Chrzest Hippolity

23 maj Chrzest Hippolity

Mityczna królowa Amazonek Hippolita posiadała magiczną przepaskę, która nadawała jej nadludzką moc. Zdobycie przepaski Hippolity było dziewiątą pracą Heraklesa i podawane są różne wersje wydarzeń, w jaki sposób heros odebrał dzielnej królowej najpierw siłę, a potem życie.

Kiedy tak sobie czytam grecką mitologię i porównuję ją z mitologią chrześcijańską, to mam wrażenie, że chrześcijaństwo zbiorowo odebrało kobietom ich magiczne przepaski. Zamiast gniewnej Hery, mądrej Ateny, uwodzicielskiej Afrodyty i całej plejady silnych, barwnych, obdarzonych osobowością kobiet, dostajemy jedną bladą Maryję, której najsłynniejszy cytat zaczyna się od słów „Oto ja, służebnica..” SŁUŻEBNICA. Nigdy ktoś równorzędny, decyzyjny, z kim należałoby się liczyć. Z postaci kobiecych mamy jeszcze Marię Magdalenę wycierającą Jezusowi stopy własnymi włosami, usługującą Mu Martę i zasłuchaną w Jego słowa jej siostrę, Marię. Tyle.

Teraz trwa ogólnonarodowa dyskusja o pedofilii w Kościele i prawa strona usiłuje zwekslować temat w stronę kościelnego lobby homoseksualnego, ewentualnie napomyka o działalności agenturalnej SB. Co już w ogóle jest odwróceniem kota ogonem, bo nie dlatego ksiądz molestował, że był agentem, tylko dlatego zostawał agentem, że SB miało na niego haki. A przecież molestowane bywają także małe dziewczynki, które tak ślicznie i zachęcająco wyglądają w swoich komunijnych sukieneczkach. Oto, ja, służebnica.. To kwestia władzy, a nie płci. Maryja miała jakieś 14 lat, kiedy przybył do niej anioł. Dla równowagi dodam, że Mahomet też ożenił się z nieletnią i następna z „wielkich religii” też w dziedzinie molestowania dzieci nie ma się czym chwalić. Podejrzewam, że, podobnie jak autyzm, skłonności do pedofilii mogą należeć do tzw. „normalnego spektrum męskości„, kwestia tylko stopnia przesunięcia w patologię. A znane mi małżeństwa z dwupokoleniową różnicą wieku zdają się tezę tę potwierdzać.

Przy okazji zauważmy, jakie zastanawiające jest kryterium przyznawania religiom przymiotnika „wielka”. Przyjęło się, że za wielkie religie uznajemy chrześcijaństwo, islam i judaizm.  Co jest o tyle zabawne, że gdyby za wyróżnik przyjmować liczbę wyznawców to taki judaizm ze swoimi kilkunastoma zaledwie milionami ma się nijak do takiego, na przykład, hinduizmu. Czyżby więc chodziło o monoteistycznego, męskoosobowego Boga? Ale to tak na marginesie.

Pedofilia ma płeć i w przeciwieństwie do samej nazwy, nie jest to płeć żeńska. A Kościół katolicki to organizacja bezżennych mężczyzn, zaś działający w niej przestępcy seksualni to mężczyźni. Którym ich religia przyznaje pozycję przedstawicieli Boga na Ziemi. I władzę nad kobietami. Niedobrze mi się robi, kiedy słyszę kolejne mdłe zapewnienie polityczki, że „nie podnosimy ręki” i „Kościół to wszyscy wierni..” Trzeba nie znać historii, żeby wierzyć, że ta organizacja szerzy dobro i prowadzi swoje owieczki do zbawienia. Albo chociaż do nowoczesnej cywilizacji i współczesnej medycyny. I że kiedykolwiek z własnej woli zadba o prawa kobiet.

Wielka szkoda, że Hippolita przyjęła przyjaźnie Jana Chrzciciela. I wciąż to robi.