Cukiereczek

Cukiereczek

Jest taki typ mężczyzny, który nazywam roboczo „taki jestem udany, że szkoda mi siebie dla jednej”.

W odróżnieniu od Narcyza, który jednak troszkę swojej urody czuje się niepewny i potrzebuje potwierdzenia oraz podziwu żeby pachnieć naprawdę upojnie, Cukiereczek o swoim powalającym uroku przekonany jest bezwzględnie i absolutnie. Czasem nawet niebezpodstawnie. Nieco karykaturalnie typ ten został sportretowany w filmie „Och, Karol” i to w pierwszej wersji, bo ta druga, z Piotrem Adamczykiem jest w ogóle nie do zniesienia. Co jak co, ale nieporadną fujarą to Cukiereczek nie jest.

Pamiętam taką scenkę.

Jestem ja sobie na wyjeździe latającym, gdzie tradycyjnie tylko ja i kilkunastu panów. Mniej więcej po czterech dniach koledzy zwykle zapominają, że mogę być szpiegiem z Krainy Deszczowców i zaczynają się tzw. „męskie rozmowy”. Na tymże wyjeździe było dwóch przedstawicieli ww. kategorii. Jeden starszy i doświadczony, drugi rozkosznie młodziutki, świeży jak malina.

I ten starszy zaczyna grupę instruować, jakie powinien mieć „prawdziwy mężczyzna” podejście do kobiet. Otóż powinien on, a już zwłaszcza po czterdziestce, posiadać żonę, kochankę i od czasu do czasu „numerek na boku”. Tak mu wychodziło ze statystyki, ale chyba nie urodzeń, bo tu równowaga, tylko zgonów, bo tu panowie bardziej wyrywni i potem są braki na rynku. I tak peroruje ten stary wilk-wyjadacz, co to niejednego Czerwonego Kapturka pożarł razem z babcią i koszyczkiem.

Młody słucha, słucha, zamyśla się i po chwili wypala; „dobry plan, ale mało ambitny„. Wpadłam ze śmiechu pod stół. Młodzież jednak mamy cudowną, ambitną i kreatywną. Dodam, że przystojny nasz Adaś był szalenie, sposób bycia miał uroczy, więc przed nim pasmo sukcesów.

Co dla nas z tego drogie wiedźmy? Cukiereczki są naprawdę słodkie i kochane, osobiście przepadam za tym typem faceta. To ci koledzy, którzy chętnie glajta poniosą (a waży, cholera),  skoczą po herbatkę, zaproszą do kina, jak masz chandrę jesienną. Tylko, broń Boże, nie należy się przywiązywać, ani zakochiwać. Tym bardziej, jeśli masz skłonności do monogamii i tradycyjne podejście do związku.

Pamiętaj zawsze, że jemu jest szkoda sypać te perły wdzięku tylko pod jedne nogi.

Natomiast jako koledzy sprawdzają się genialnie. Uśmiechnięci, zadowoleni z siebie i to bez potrzeby szukania potwierdzenia. Dowcipni i elokwentni, interesujący w rozmowie. Uczynni. Komplementem sypną bez proszenia. Nienamolni i nie przywiązujący się nad stan, bo przecież nie ty jedna na świecie garniesz się do ich gorącego serduszka.

Myślę, że to miła odmiana w kontraście do mężczyzny tzw. zasadniczego, który będzie pilnował cię na każdym kroku jak pies pasterski swojej owcy. Wymagał porządku i zawsze wyprasowanej koszuli. Ponuro wypatrywał ewentualnych rywali na horyzoncie wydarzeń.

Cukiereczki są słodkie. Też możesz być.

No Comments

Post A Comment