Gdzie jest Nemo

Gdzie jest Nemo

„Dlaczego potrzebne jest 40 milionów plemników do zapłodnienia jednej komórki jajowej? Bo żaden nie chce zapytać o drogę”. Ten stary dowcip świetnie obrazuje jedną z cech męskich, kompletnie niezrozumiałą dla kobiet. Podejrzewam, że każda z nas to przeżyła. Facet krążący w kółko samochodem, trzeci raz po tych samych uliczkach, na propozycję, żeby po prostu zapytać kogoś o drogę, reagujący co najmniej niechętnie. A wręcz agresywnie. Przytomni scenarzyści bajki „Gdzie jest Nemo” dodali poszukującemu syna błazenkowi Marlinowi rybkę Dory do towarzystwa. W przeciwnym wypadku odnalezienie Nemo byłoby raczej niemożliwe, a zrozpaczony tatuś błąkałby się po oceanie do dzisiaj. Musiała też co nieco wiedzieć o mężczyznach księżniczka Ariadna, kiedy zaopatrywała Tezeusza w kłębek nici przed wejściem do Labiryntu.

Byliśmy ostatnio sporą grupą na parapetówce u przyjaciela. Ma on mieszkanie w bloku z dosyć skomplikowanym układem wejść do klatek schodowych. Każda z dziewczyn więc po kolei się gubiła i dzwoniła do gospodarza po wskazówki. Ostatni przybył kolega, od którego nie było telefonu z wołaniem o pomoc. Jedna z koleżanek z podziwem w głosie mówi ; „No jednak facet to ma lepszą orientację, trafił bez pudła”. Zasugerowałam, że niekoniecznie, może tylko nie chciał pytać o drogę.. Kolega odpytany na okoliczność zdarzenia, przyznał się, że po drodze zwiedził trzy klatki schodowe, od góry do dołu.

Najwyraźniej umiejętność odnajdywania właściwej drogi to jakiś uniwersalny test na męskość i żaden z panów za skarby świata nie przyzna się, że nie potrafi gdzieś trafić bez pomocy. A przynajmniej bez pomocy innego człowieka. Bo już z takiego gps-a korzystają koledzy bez wstrętu. Widocznie przewaga bezrozumnej maszynki jest mniej uwłaczająca niż szukanie wskazówek u przedstawicieli własnego gatunku. No chyba, że przyczyna leży też w trudnościach językowych. Bo trudno przypuszczać, że zagadnięta przy drodze tubylka, odpowie jak człowiek, podając współrzędne geograficzne. Raczej zacznie udzielać wskazówek w rodzaju „Przy niebieskim domu w prawo, a za fryzjerem w lewo”. A wtedy i ujma na honorze pewna i trafić się nie da.

 

 

No Comments

Post A Comment