Ignorancja bywa kobietą

Ignorancja bywa kobietą

No, moje drogie, muszę chyba w poście, bardziej zbiorczo, bo prztykanie się na argumenty w komentarzach zabiera sporo czasu, a dużo jestem w pracy. I potem oponentki się strasznie cieszą, że „nie znam literatury ani faktów”, bo odpowiedź nie pada w ciągu 5 min. Nie pada nie dlatego, że zapomniałam języka w gębie i literek na klawiaturze, tylko akurat komuś zęby rwę.

Do rzeczy.

Pod moim fejsbukowym wpisem, że nie mam ochoty obchodzić Dnia Mężczyzn, bo mi się źle kojarzą w czasie wojny, odezwały się obrończynie (i obrońcy) uciśnionej przeze mnie męskiej części społeczeństwa. I że co to za podziały, koledzy nie wywołują wojen tylko wożą uchodźców, a patriarchat nie istnieje w naszej części świata, czyli konkretnie w Europie. Więc mogę zwinąć sztandary i wrócić do gotowania.

A u Moni w rodzinie to jest matriarchat, i w ogóle to mężczyźni rządzą światem, a nimi kobiety. U Zosi tatuś mył gary, a u Kasi przynosił kwiatki mamusi. No ten poziom argumentacji mniej więcej.

Pomieszanie z poplątaniem i pora pobawić się w Kopciuszka. Podłubię dla Was trochę w popiele i porozdzielam ziarenka maku od ziaren grochu czy jak tam to było.

Po pierwsze.

Zostawmy w spokoju raz na zawsze argument „bo u mnie działa” jako uzasadnienie twierdzeń ogólnych. Jeśli badania socjologiczne dowodzą dyskryminacji kobiet na rynku pracy, to argument „a mnie nikt nie dyskryminował i awansowałam” jako dowód na obalenie tezy dowodzi jedynie, że najwyraźniej awans był na wyrost. A kiedy wszelkie możliwe badania stwierdzają, że za 90% przemocy domowej odpowiadają mężczyźni, to argument „mnie nikt nie bije” wywołuje tak zwany „niezamierzony efekt komiczny” i każe nam podawać w wątpliwość nie tyle zjawisko przemocy, co umiejętność logicznego myślenia u rozmówczyni. Podaję linka, pierwszego z brzegu, bo padł zarzut, że nie podaję badań. Przemoc domowa w świetle badań empirycznych (psychologia.edu.pl)

Patriarchat i jego rządy przez wieki to historyczny fakt, a podważanie tego przypomina mi podważanie teorii ewolucji przez tych, którzy „nigdy nie widzieli ogniwa pośredniego między rybą a żabą”. I w związku z tym wierzą w dobrego Boga, który ulepił Adama z błota.

Co do dyskusji o samej kwestii wojen.

Nudzi mnie już odpowiadanie na tą wyliczankę „A Katarzyna Wielka, Elżbieta Tudor, Maria Stuart?” kiedy piszę, że wojny wywołują mężczyźni i to jest ich ulubiona zabawa przez wieki. To, że każdy absolwent podstawówki potrafi wymienić te kilka imion dowodzi jedynie tego, że kobiet u władzy i prowadzących wojny było na tyle mało, że te nieliczne dostały się do kronik i pozostały w pamięci pokoleń. Naukowcy wyliczają czas trwania naszej cywilizacji zapoczątkowanej rewolucją agrarną na jakieś 10 tys. lat i przez większość tego czasu ludzkość prowadziła wojny praktycznie nieustannie. Wyliczenie wszystkich królów, wodzów, cezarów i pomniejszych książąt zajęłoby całe tomy.

Oddam też głos profesorowi Wojciszke, znawcy psychiki ludzkiej i badaczowi:

„Trudno tu mówić o uwarunkowaniach kulturowych, skoro zjawisko to występuje w każdej kulturze. Kultury różnią się poziomem agresji, natomiast proporcja agresorów męskich do kobiecych jest stała. Podstawową przyczyną jest poziom testosteronu. Oprócz tego są jednak przyczyny głębsze, o których mało się mówi. Badania współczesnej genetyki pokazują coś zdumiewającego – w przeszłości ewolucyjnej mieliśmy znacznie więcej matek, niż ojców. Istnieje szczególny rodzaj materiału genetycznego, będący czysto męską linią genetyczną. To chromosom Y, dziedziczony przez mężczyzn wyłącznie po mężczyznach. Kobiety go nie mają. Z kolei część materiału genetycznego, DNA mitochondrialne, jest dziedziczona przez kobiety po kobietach. Porównanie obu tych materiałów pozwala ustalić, ile kobiet rozmnożyło się w przeszłości i ilu mężczyzn zostało ojcami. Badania wykazały wstrząsające różnice. Okazało się, że matkami zostało około 80 procent kobiet , a tylko 40 proc. mężczyzn pozostawiło po sobie potomstwo. Kiedy było się kobietą, nie trzeba było niczego specjalnego robić w tym kierunku, bo znaczna większość tak czy owak się rozmnażała. Ewolucja preferowała mężczyzn aktywnych, agresywnych, podejmujących ryzyko, zdobywających dobra, by przyciągnąć kobiety. Ci, którzy nie walczyli, umierali bezpotomnie”

Czyli ewolucyjnie rzecz biorąc- chodziło o rywalizację w dostępie do prokreacji. No, ale ludzie, jak to ludzie, wszystko muszą rozbudować do absurdu.

Dlatego uważam, że wojna to męska zabawa, a ja bardzo nie lubię wojen, więc trochę mi się ulewa na kolegów. I bardzo dobrze wiem, że teraz mnóstwo z nich jeździ na granicę i pomaga jak potrafi. I my też robimy co możemy, ale to nie zmienia faktu, że sam paradygmat wojny, patriotyzmu, dumy narodowej i umierania za sztandar to męskie pomysły i męski sposób postrzegania świata. Postrzegania w kategoriach rywalizacji i wiecznego ustalania kolejności dziobania.

I myślę, że wystarczy nam takiego świata i mamy szansę zbudować inny, bo nie jesteśmy już niewolnikami biologii, choć podlegamy jej wpływom.

A ewolucja w przypadku naszej rasy może zacząć podlegać naszej woli. I rozumowi.

9 komentarzy
  • Facetka
    Posted at 09:41h, 11 marca Odpowiedz

    Przypomniało mi się teraz nawoływanie naszej… niemowy… do „powstrzymania wojny” przez Rosjanki, w kraju w którym manto od męża nawet nie jest przestępstwem… także cóż. Masz rację, to, że mąż mnie nie bije, nie oznacza, że mąż sąsiadki też jej nie bije. Tak samo z alimentami. To, że były mąż placi alimenty, nie zmienia faktu, że ok 90% zobowiązanych do alimentacji ich nie płaci w ogóle, zalega lub spóźnia się z wypłatą i są to „uwaga spojler” głównie mężczyźni. Tylko 11% dzieci dostaje w Polsce regularnie alimenty. O, i można tu przytoczyć przykłady, że ktoś zna jakąś kobietę, która zostawiła dzieci ojcu… ale ile ich jest? Tyle, co przywódczyń, rozpoczynających wojny. Niewiele.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 19:32h, 11 marca Odpowiedz

      ale Monia ma inaczej ;-)))

    • M
      Posted at 15:02h, 12 marca Odpowiedz

      Też widziałam to nawoływanie, to trochę straszne a trochę (nie)śmieszne 🙁 Na pewno odniesie skutek, Putin i spółka przestrasza się kobiet, które na co dzień mają za nic (i które ich w tym utwierdzają i robiły to przez pokolenia)…

  • Amanda
    Posted at 14:22h, 11 marca Odpowiedz

    ,,I rozumowi”. Właśnie w tym rzecz, ogromna większość ludzi, w Polsce, ale nie tylko NIE UŻYWA rozumu 🙁 A do pierwotnych instynktów dorabia ,,szczytną” ideologię…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 19:32h, 11 marca Odpowiedz

      otóż to

      • Amanda
        Posted at 20:02h, 13 marca Odpowiedz

        Obawiam się (po przeczytaniu wielu komentarzy i znajomości wielu patriarchalnych kobiet z tego kraju), że do pewnych kobiet nigdy nic nie dotrze. Będą snuć swoje teorie o współpracy płci i roli ,,wartości kobiecych” i współdziałaniu z kimś z kim się nie da, bo ten ktoś NIE CHCE współpracy, tylko władzy i podporządkowania. A one będą sobie dopowiadać bzdury (nie mówię oczywiście o wszystkich mężczyznach). To tak, jakby nawoływać do współpracy z Putinem, ani to śmieszne ani mądre ale niektórzy ,,wiedzą” swoje… Do tego będą usprawiedliwiać ,,łobuzów”, ,,bo to dobry chłopak, nie to co matka” (cytat pewnej 80+, której się wydaje, że ma patent na wszystko) i jechać po innych kobietach, które nie wybrały ,,wartości kobiecych”. Wiele kobiet po prostu ma coś nie tak z głową, lata tresury to i tak jest. Czarno to widzę.

        • Wiedźma Radzi
          Posted at 21:20h, 13 marca Odpowiedz

          to jest smutny kraj niedouczonych, ograniczonych ludzi

  • M
    Posted at 13:23h, 12 marca Odpowiedz

    ,,Ewolucja preferowała mężczyzn aktywnych, agresywnych, podejmujących ryzyko, zdobywających dobra, by przyciągnąć kobiety.” Niestety, jak jedna Pani napisała w komentarzu, kobiety (te, które wybierają takich mężczyzn) TEŻ przyczyniają się do takiego stanu rzeczy. Gdyby nie usprawiedliwianie wielu z nich (przez kobiety) i uwielbienia dla ,,łobuza” (najpierw ,,syneczka” mamusi a w dorosłym życiu już chłopaka/mężczyzny) to może naturalnie by wymarli ci najbardziej agresywni, bo nikt by ich nie chciał po prostu 🙁 Może nie powstał by patriarchat, bo byliby tylko porządni mężczyźni ,,w puli”, bez takich zapędów. Dlatego trzeba też pracować, by kobiety były jak najbardziej niezależne, może wtedy ,,dobra materialne” przestaną się aż tak liczyć dla co niektórych. Biologia to jedno ale można coś nasilać albo spróbować wyciszyć. Obecna popkultura, społeczeństwo, nasila raczej trend zależnej, pustej lali. A takie właśnie lgną do tych agresywnych, same często są puste i liczą na wygodne życie. Wygodne do czasu.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 17:41h, 12 marca Odpowiedz

      no tak właśnie zmieniamy ten świat 🙂

Post A Comment