Księżniczki tatusia i królewicze mamusi

Księżniczki tatusia i królewicze mamusi

Bywają też królewny mamusi i książęta tatusiów, ale jednak rzadziej.

O cóż chodzi? Chodzi o te koszmarnie infantylizowane dzieciaki, których rodzice wydają się nie dostrzegać upływu czasu. Albo nawet temu upływowi próbują stawiać tamę.

Przychodzi na przykład do gabinetu całkiem na oko bystry sześciolatek, ale w towarzystwie mamusi zaczyna kwilić i seplenić jak adept grupy Biedronek w młodszakach, a nie kandydat do zerówki. Jeśli uda się mamusię usunąć za drzwi, jest szansa nawiązania z dzieckiem sensownego kontaktu. Inaczej wała. Dzieciątko kaprysi, marudzi, w końcu odmawia zabiegu mimo błagań rodzicielki. Ponieważ nie lubię rozwiązań siłowych zwykle oświadczam, że mnie jego zęby nie bolą i proszę iść umęczać innego stomatologa.

Królewna tatusia zazwyczaj musi być przyjmowana u tatusia na kolankach mimo całkiem słusznej wagi i wzrostu, bo inaczej nie raczy otworzyć buzi. Cieszę się, że coraz więcej gabinetów robi zabiegi w sedacji i z dużą ulgą kieruję tam tego typu małych pacjentów.

Uwielbiam pracować z dziećmi i młodzieżą, ale zachowującą się zgodnie z metryką. Wiadomo, że niektóre zabiegi nie są przyjemne ale od tego mamy znieczulenia żeby nie bolało. Młodzież mamy w ogóle bystrą i dowcipną, traktującą dorosłych nie tyle z szacunkiem co z wzajemnością. Mnie się podoba, lubię ich sposób komunikacji i talent do szydery.

Natomiast zjawisko zatrzymywania przez rodziców własnych dzieci w rozwoju budzi mój głęboki niepokój, bo to nie jest bez dalszych konsekwencji. Dziecko nagradzane za zachowania nieadekwatne do wieku i etapu rozwoju zaczyna tych zachowań używać do manipulowania dorosłymi.

I to wydaje się wdzięczne i urocze wyłącznie autorom zjawiska oraz ewentualnie babciom i dziadkom. Resztę świata na ogół drażni.

A już okrutna godzina prawdy następuje w szkolnej grupie rówieśniczej, w której słodkie dziubdziusie, skarbeńki mamusi dostaną zwyczajne wciry. I pobiegną z płaczem do mamy, bo nie rozumieją co się dzieje.

Drogie mamusie syneczków i zakochani w córeczkach tatusiowie!

Dla dobra waszych dzieci, które przecież kochacie i wcale w to nie wątpię, popatrzcie czasami w kalendarz i przypomnijcie sobie, że Sandrunia to spora panna, a kochany Fifi to prawie kawaler pod wąsem. Przestańcie się nad nimi trząść jak nad filiżankami z chińskiej porcelany i uprzątać sprzed stóp każdy pyłek. Zacznijcie wymagać zachowania zgodnego z wiekiem zamiast oczekiwać, że dowolny zabieg medyczny będzie wykonany tak, aby maleństwa nie spotkała najmniejsza niedogodność.

Bo świat generalnie okrutny jest i zły. Słońce za mocno grzeje, deszcz moczy, mróz ściska, a pod górkę ciężko się chodzi.

I jak bardzo byście się nie starali to prędzej czy później jakaś górka się waszemu maleństwu przytrafi kiedy was nie będzie w pobliżu żeby je na nią wnieść na rękach.

Miałam w rodzinie ancymonka, który starał się o rentę po zmarłej mamusi w wieku latek trzydziestu, bo nie bardzo miał ochotę iść do pracy. Dotąd nie musiał, bo nadopiekuńcza rodzicielka zasuwała na dwóch etatach żeby mu ptasiego mleka nie brakło.

I wiecie co? Nie dostał. Skandal, prawda?

4 komentarze
  • Amanda
    Posted at 11:34h, 19 sierpnia Odpowiedz

    I potem jest banda niedorobionych ,,dzidziusiów” co wymagają obsługi, zamiast dorosłych mężczyzn i banda ,,słodkich-idiotek” co dają sobą manipulować i są ,,takie bezradne i biedne”. I jeszcze te grupy roszczenia mają jak jasna… Matka-Bolka (i nieobecny tatuś macho-sracho, ci nadopiekuńczy trafiają się rzadziej) to chyba jedna z najgorszych specjalności z Polski w kwestii wychowania. A do tego społeczeństwo przesiąknięte hejtem na wskroś, że ci normalni mają tu przewalone przeważnie.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:15h, 19 sierpnia Odpowiedz

      bo ludzie roszczeniowi nigdy nie są zadowoleni

    • Ania Zwierciadłowska
      Posted at 04:24h, 22 sierpnia Odpowiedz

      Na te „słodkie-idiotki” trzeba uważać, najpierw manipulują rodzicami potem będą to samo robić z innymi. Bo przecież „ja taka biedna-nieszczesliwa a świat taki zły i czegoś ode mnie chce”.

      • Wiedźma Radzi
        Posted at 08:25h, 22 sierpnia Odpowiedz

        albo się zdziwią, że świat nie daje się nabrać 😉

Post A Comment