Mężczyzna bez winy, wstydu i kasy

Mężczyzna bez winy, wstydu i kasy

Jak to miło w mądrej książce poważnych ludzi przeczytać potwierdzenie swoich poglądów opartych na wieloletnich badaniach w terenie.

Czytam ci ja sobie książkę- dialog Krystyny Romanowskiej z psychoterapeutą Wojciechem Kruczyńskim p.t. „Mężczyzna bez winy i wstydu”, czyli całą prawdę o kryzysie męskości, a tam ileż moich złotych myśli przemycanych w setkach felietonów!

Włącznie z poglądem, że zamiast zajmować się wychowywaniem dorosłych facetów, co wydaje się być ulubionym zajęciem polskich kobiet, lepiej zająć się sobą i tym żeby nam w życiu było przyjemnie i miło. Z facetem lub bez.

Ja wolę „z”, ale nie za wszelką cenę. Właściwie to siebie uważam za wartość dodaną i jestem jak Hillary Clinton z tego dowcipu, kiedy Clintonowie podjeżdżają na stację benzynową, a tam do baku nalewa im dawny szkolny wielbiciel Hillary. Bill mówi do żony: „Widzisz, kotku, gdybyś za niego wyszła, to byłabyś teraz szefową stacji benzynowej. Na to Hillary: „Nie, kotku, gdybym za niego wyszła, to on byłby teraz prezydentem”.

Serio, uważam, że nasze wsparcie jest dla mężczyzn bezcenne. Nasza energia, inteligencja i umiejętność ogarniania rzeczywistości są warte tego żeby się trochą postarali. Zamiast dostawać wszystko na tacy, za sam fakt istnienia.

Trochę czasu mi dojście do tej postawy, rzecz jasna, zajęło, bo urodziłam się w kraju nad Wisłą, w którym wskutek historycznych zaszłości, każdy w miarę sprawny facet posiadający dwie ręce i dwie nogi, z automatu uważany jest za cud wcielony przez mamę, babcię i koleżanki z klasy.

Dodając do tego genetycznie uwarunkowaną samczą pewność siebie, dostajemy stado kolegów zadowolonych z siebie pod każdym względem, oczekujących hołdów, podziwu i adoracji za samą umiejętność oddychania i jedzenia nożem i widelcem.. A naprzeciwko staje gromada dziewczynek przekonanych, że na miłość to należy sobie zasłużyć spełniając oczekiwania wszystkich dookoła, z mężczyzną na czele.

Jeśli na tą piorunującą mieszankę nałożymy emancypację, nasze ambicje, kariery zawodowe i zdolność zarabiania pieniędzy to często okazuje się, że odtąd on leży i pachnie, a ona uwija się jak mróweczka. I płaci wszystkie rachunki.

O tym właśnie ta niegłupia książeczka, polecam wszystkim kobietom, które kochają za bardzo, dają za dużo nie dostając nic w zamian i lądują potem z depresją u psychologa. I na dodatek szukają winy w sobie, bo choć robiły wszystko jak kazała mama, babcia, ciotki i sąsiadki to ich życie jest do dupy. Zupełnie tak samo jak doradczyń. Przypadek? Nie sądzę.

Nie będę zdradzać całej treści, proszę sobie poczytać, warto. Zwłaszcza jak się ma synów na stanie, żeby potem z rozpaczą nie patrzeć jak idą w ślady tatusia, obiboka i Piotrusia Pana.

Osobiście bardzo lubię wiecznych chłopców, ale do zabawy, nie do życia. Spotkałam ich mnóstwo na lataniu i bawiłam się znakomicie. Na wakacjach.

Ale w normalnym życiu znacznie lepiej sprawdzają się dorośli, odpowiedzialni faceci, którzy nie uważają że pieniądze rosną na drzewach, a dzieci w kapuście. I można zniknąć z domu na trzy dni, żeby potem z łobuzerskim uśmiechem wręczyć ukochanej stokrotki zerwane na klombie pod blokiem.

Niektórzy paralotniarze twierdzą, że trudny „warun” oddziela mężczyzn od chłopców.

Ja sadzę, że kwestia wstawania rano do pracy.

I pamiętania, że skończyło się mleko dla dziecka.

2 komentarze
  • Amanda
    Posted at 16:54h, 11 lutego Odpowiedz

    Do wielu polskich kobiet (a raczej formatowanych przez inne idiotki takich samych idiotek i tak przez pokolenia ) nie dotrze nigdy, niektóre umrą takie 🙁 Polska to kraj idiotów/ek pod wieloma względami, naprawdę mądrych ludzi tu mało. To, co dla takiej Francuzki, czy Włoszki, jest naturalne, polskiej mućce trzeba roztłumaczać, bo jej głupia mama i babcia inaczej kazała a ona sama, nawet jak pada, to jest zbyt tchórzliwa by to zmienić…

  • M
    Posted at 13:29h, 13 lutego Odpowiedz

    W Polsce takie maminsynki to, niestety, egzemplarze bardzo częste. I to głównie tacy mają zawsze najwięcej do powiedzenia (odwrotnie proporcjonalnie do znajomości tematu), w Internecie, w realu. A całe gie robią 🙁 Pewnie dlatego, że gie robią mają tyle czasu na durnoty, facebooki, i swoje ,,mądrości”…

Post A Comment