Ponury ugór

Ponury ugór

„Polska, ten ponury ugór, gdzie nigdy nie świeci słońce i wszyscy chodzą wkurwieni”..

Ten cytat z książki Zygmunta Miłoszewskiego „Jak zawsze” nie chce się ode mnie odczepić od czasu lektury, a dzisiaj, w tym smutnym dniu, szczególnie. Co się bowiem stało? W dniu, który w zamierzeniu miał być świętem miłości i ludzkiej dobroci, symbolizowanym przez miliony czerwonych serduszek- zamordowano bezbronnego człowieka. Na oczach tłumów. Na oczach dzieci zbierających datki do puszek oklejonych serduszkami.

Kraj, który swoją historyczną narrację opiera na milczącym założeniu, że przez ostatnie dwieście lat z okładem jest tylko niewinną ofiarą cudzych knowań i podłych zdrad. A jego obywatele wyłącznie dzielnymi i ofiarnymi męczennikami walk o utraconą, niesprawiedliwie i wskutek zmowy obcych państw, niepodległość. Szlachetnymi i o intencjach czystości kryształu.

Gdybym była psychoterapeutką, a Polska leżącą na kozetce pacjentką, to w pierwszym rzędzie zaczęłabym podejrzewać, że pacjentka, świadomie lub nie, przyjmuje tzw. strategię ofiary. Czyli postawę, która po pierwsze przyczyn wszelkich niepowodzeń każe szukać na zewnątrz i nigdy nie widzi błędów we własnym postępowaniu. A po drugie- z przyjętej strategii czerpie, jak to nazywa Kasia Miller, – „krzywe korzyści”. Czyli zbiera społeczne współczucie i tzw.” głaski”. Które dostarczają jej chwilowej satysfakcji, ale w niczym nie odmieniają jej ponurego losu.

Wyobrażam sobie, co Kasia powiedziałaby takiej pacjentce. Myślę, że najpierw uświadomiłaby jej cały mechanizm, potem zdrowo ochrzaniła, jak to Kasia, a na koniec zaproponowałaby, żeby zamiast szukać winnych na zewnątrz, wzięła odpowiedzialność za swój los we własne ręce. I kazała mocno nad sobą popracować.

Na razie nasza hipotetyczna pacjentka najwyraźniej traci kontakt z rzeczywistością i posuwa się do aktów autoagresji. Szuka zapomnienia w alkoholu i religijnej egzaltacji.

Można mieć jedynie nadzieję, że 13-stego stycznia sięgnęła dna i pójdzie na terapię.

6 komentarzy
  • Ken.G
    Posted at 18:33h, 14 stycznia Odpowiedz

    Nadzieję można mieć. Boję się, że ta śmierć będzie niedługo argumentem przeciwko, bardzo wygodnym dla używających. A 27 finał nie będzie kojarzony z biciem kolejnego rekordu, będzie wyłącznie „tym finałem, kiedy zabito gdańskiego prezydenta”.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:41h, 14 stycznia Odpowiedz

      Tylko od nas zależy co z tym zrobimy..

  • M
    Posted at 18:33h, 16 stycznia Odpowiedz

    Alkohol + fanatyzm (religijny czy jakikolwiek) + desperacja ,,pacjentki”=nie skończy się to dobrze…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 21:11h, 16 stycznia Odpowiedz

      i nie widzę lekarza..

  • Amanda
    Posted at 15:00h, 25 lipca Odpowiedz

    Polska to faktycznie ponury ugór na tle innych, normalnych państw. Z tym, że polska przyroda jest piękna tylko ludzie w większości ku… nie dokończę bo nieładnie :/ Nawet w internecie, jak ludzie są mieszani, albo są to sami Amerykanie, Kanadyjczycy, Rosjanie, Szkoci czy ktokolwiek inny, bez przewagi Polaków i im podobnych mentalnie, to jakoś dyskusje czy fora wydają się milsze. A szkoda, bo jest wiele fajnych stron, na których gdyby nie polska nienawiść i mentalność, było naprawdę bardzo fajnie. Nawet dzieci z Polski są teraz coraz bardziej chamskie i zawistne. Są też chlubne wyjątki ale ci naprawdę fajni ludzie przeważnie giną w natłoku nienawistnej masy.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 07:16h, 26 lipca Odpowiedz

      najlepiej to widać z daleka, z normalnego kraju

Post A Comment