Skazany na małżeństwo

Skazany na małżeństwo

Babska prasa. Litości. Tym razem Wysokie Obcasy i rzewny artykuł p.t. „Wolałabym opłakiwać jego śmierć niż rozwód. Minęły już trzy lata, a ja ciągle czuję ból”.

I potem trzy wzruszające historie o trzech odchodzących mężach. No, rzecz jasna, do innych kobiet, zapewne złych i występnych. Złodziejek cudzych mężów. Co to nie zbudują szczęścia na cudzym nieszczęściu. Wrr.

A żony zostają w kompletnym zdumieniu(!), rozpaczy i generalnie życie im się wali, bo rodzina (czytaj mąż) była dla nich WSZYSTKIM.

Pominę tym razem jak bardzo niezdrowe jest uważanie, że facet może być wszystkim. A już zwłaszcza jeden, co to ma być przyjacielem, kochankiem, natchnieniem, inspiracją, a generalnie usprawiedliwieniem dla braku własnych zainteresowań.

Skupmy się na tytule. WOLAŁABYM OPŁAKIWAC JEGO ŚMIERĆ.

Q?? Serio??? To ja się wcale nie dziwię, że facet zwiewa od takiej czułej żony. Co za narcyzm i zapatrzenie we własny pępek. I kompletne nieliczenie się z drugim człowiekiem. Lepiej żeby nie żył, niż żeby miał MNIE zostawić. Niech raczej będzie martwy niż szczęśliwy z inną.

I to ma być miłość?

Uważność i troska?

Bo tak w ogóle to on to robi MNIE. Ja tu jestem najważniejsza. I moje poświęcenie, o które nikt nie prosił.

To już lepiej żebym miała status wdowy niż rozwódki. Bo jak MNIE zostawił, to by ewentualnie mogło sugerować, że ze mną jest coś nie tak.

No jest, moja droga, jest. I pozostaje tylko życzyć niewiernemu wygodnych butów i szczęśliwiej drogi. Do kogoś, kto być może nareszcie zobaczy w nim człowieka. A nie gościa, który ma spełniać TWOJE  OCZEKIWANIA.

Choć najczęściej trafi zapewne niestety na całkiem podobny egzemplarz, bo dosyć trudno w kraju nad Wisłą trafić na kobietę świadomą siebie, swoich prawdziwych pragnień i idącą za głosem serca.

Takiej, która potrzebuje mężczyzny, bo go kocha, a nie kocha go, bo go potrzebuje. Znacząca różnica.

Pod artykułem zamieściłam spontaniczny komentarz „to go trzeba było zabić zamiast się rozwodzić” i nie jest to podżeganie do zbrodni, tylko zaproszenie do myślenia. Również dla pani psycholog, która twierdzi w artykule, że dobrze, jeśli kobieta taką myśl wypowie. Ba, znakomicie. Może stanie się to okazją do pogłębionej refleksji, że prawdopodobnie facet resztką sił uciekł ze związku, w którym zabijany był dzień po dniu.

Bon voyage, sympatyczny kolego.

 

10 komentarzy
  • Irena
    Posted at 09:52h, 21 października Odpowiedz

    Huba drzewna, jemioła? I może nie chciała robić zakupów, prać, sprzątać, prasować w kancik jego gaci i dogadzać pod każdym względem? W dodatku chciała, aby się dokładał do wydatków. Tak też być mogło i dlatego uciekli.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:06h, 21 października Odpowiedz

      nie przypuszczam, huba nie ucieka

  • Amanda
    Posted at 10:55h, 21 października Odpowiedz

    Takie myślenie kobiet to już psychopatyzm a nie żadna miłość. Jak ci męscy ,,stalkerzy”. To samo, tylko płeć inna. Jakaś chora obsesja i uzależnienie.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:07h, 21 października Odpowiedz

      dokładnie to samo, moja albo niczyja

  • M
    Posted at 15:26h, 21 października Odpowiedz

    Nie wiem, czy to zjawisko dotyczy tylko kobiet. Znam facetów, którzy traktują kobietę nie jak ,,swój cały świat” jak tu opisane a jak własność. I niektórzy (takich już nie znam) jeśli ona ucieknie od psychopaty to on nie poprzestanie na słowach tylko czasem ja znajduje (u innego, czy nie, nieważne) i zabija. To dopiero jest patologia. A to z kobietami? Cóż, smutna polska przypadłość ,,musienia mieć chłopa”.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:07h, 21 października Odpowiedz

      to jest to samo zjawisko

  • M
    Posted at 15:40h, 21 października Odpowiedz

    ,,Takiej, która potrzebuje mężczyzny, bo go kocha, a nie kocha go, bo go potrzebuje. Znacząca różnica.” W drugą stronę to też niestety nagminne. Powiedziałabym, że druga strona nawet nie chce zauważać, kobiety (niektóre) chociaż widzą, że nie należy przycinać do wzorca. Im tak wygodnie, nie widzieć i ,,nie obchodzi”. Mało jest (mniej niż kobiet) mężczyzn w Polsce, którzy chcą naprawdę ,,widzieć” i kochać. Nie wybielam kobiet (i nie przyrównuję do np. Arabii), bo takich ,,spełniaj moje oczekiwania” też dużo. Ale jednak mniej, na polu relacji partnerskich. Może te głupie zagrywki to wołanie o pomoc. Przewaliła życie i nawet tego, w co to zapakowała nie ma. I życie nie wróci. Poza tym, większość jaśniepierdzipanów się oburza, gdy sytuacja jest odwrotna. Nawet jeśli kobieta faktycznie miała powód by odejść to jest zawsze ,,ta zła”. A facet, nawet jak ucieka od dobrej żony, to ,,należy mu wybaczyć”. NIE, no nie. Takie artykuły, fakt, to dno i robią krzywdę normalnym kobietom. Ale w głowach tych kobiet z artykułu takie chore wzorce ,,on jest wszystkim” skądś się biorą. Ktoś je ciągle tego uczy…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:09h, 21 października Odpowiedz

      ale już duże są i mogą nad sobą popracować

      • Ania Zwierciadłowska
        Posted at 00:23h, 22 października Odpowiedz

        Problem w tym, że one nie chcą. To oni mają się „zmienić” I dostosować do ich wizji świata.

        • Wiedźma Radzi
          Posted at 07:08h, 22 października Odpowiedz

          dlatego uważam, że to narcystyczne zaburzenie osobowości

Post A Comment