Władza i piłka kopana

Władza i piłka kopana

Na blogu feministycznym Lady Pasztet, autorka wkurza się, że politycy dyskutują ważkie kwestie dotyczące footballu, zamiast zajmować się problemem równych płac, siecią żłobków czy edukacją seksualną.

Czyli tak zwanymi kwestiami „kobiecymi”.

Chociaż przynajmniej co do edukacji seksualnej upierałabym się, że to powinna być bardzo męska sprawa, bo bardzo wiele edukacji w tym temacie przydałoby się dzielnym potomkom Sarmatów. Poszarpanie niewiasty za kosztowną fryzurę i rzucenie na kuchenny stół nawet reżyserom filmowym wydaje się szczytem wyrafinowania, czego dowodem słynna scena z Grażyną Szapołowską i Bogusławem Lindą w serialu „Magnat”. Podobno jedna z lepszych scen erotycznych polskiego kina. Słabe to kino jednak. Niesłusznie więc panowie lekceważą tę kwestię, ale może to dlatego, że Polki mają niewygórowane oczekiwania. Jak nie pije i nie bije, to już miód malina. Przyczyny podałam w „Królewiczach z przeceny”.

Wracając do tematu. Jak wspomniałam w „Walce o pilota” rozgrywki w piłce kopanej zastępują naszym misiaczkom paleolityczne bójki plemienne, bo nasz mózg gadzi nie bardzo nadąża za rozwojem cywilizacyjnym i nie odróżnia obrazu na płaskim kineskopie od trójwymiaru w dżungli. I z tego punktu widzenia, ja sobie bardzo cenię to kanalizowanie męskiej agresji i zamykanie jej w bezpiecznie ogrodzonym życiu stadionowym. Poszłabym tu nawet dalej i skanalizowała męską agresję w bitwach na orbicie, jak to opisywał jeden z autorów science fiction. Bitni chłopcy zapisywali się tam do Niebieskich albo Zielonych i naparzali się na orbicie do upojenia. A reszta Ziemian miała święty spokój. Bardzo fajna koncepcja. Oszczędziłaby nam widoku gruzów i płaczących dzieci.

No i niestety, politycy wiedzą co robią. Dostosowują swoje dyskusje do oczekiwań elektoratu. A w naszych kochanych kolegach na ogół ligowe rozgrywki generują dużo silniejsze emocje niż problem z dostępnością żłobka czy przedszkola. Wiadomo, że żona jakoś sobie poradzi. A czy Arkadiusz Milik wyleczy kontuzję, to już jest zagadka. Jest się czym martwić. Dzisiaj dywagacje na ten jakże ważny temat, trwały w telewizji jakąś godzinę, w najlepszym czasie antenowym.

Dopóki nie wyrobimy w sobie siły ducha potrzebnej do zostawienia płaczącego niemowlaka w ramionach autora projektu i wyjechania w trzydniową delegację, bez najmniejszych wyrzutów sumienia i dzwonienia trzy razy dziennie, nie widzę szans na zmianę sytuacji. Mężczyzna na ogół reaguje jedynie na fakty, babskie gadanie mu koło ucha lata. Gdyby politycy musieli wziąć pod uwagę tłum gniewnych ojców, którzy nie mają z kim zostawić dzieci i pójść na mecz, a, no to całkiem co innego.

1 Comment
  • pasikonik
    Posted at 23:05h, 06 listopada Odpowiedz

    Faktem jest, że są faceci fascynujący się oglądaniem młodych mężczyzn z gołymi nogami. Są też tacy, którzy mają popęd ukierunkowany prawidłowo i interesują się dajmy na to lotnictwem, wspinaczką skałkową czy nurkowaniem jaskiniowym. Zainteresowanie kopaniem skórzanego balona jest cechą egalitarną (i jest dość nudne, ponieważ albo będzie remis, albo któraś ze stron wygra, więcej możliwości nie ma). Ponieważ mamy demokrację, więc wybory wygrywają miłośnicy mało wyszukanych rozrywek. I zajmują się tym, co wg nich jest interesujące. Co ciekawe nakłady na piłkę ze strony państwa są takie, że można by za tą kasę kupić każdemu szczeniakowi dajmy na to rower.

Post A Comment