Córka niemarnotrawna
Kiedy jeszcze chadzałam przymusowo do kościoła nieodmiennie wkurwiała mnie powszechnie znana przypowieść o synu marnotrawnym. Czyli tym, który przeputał tatusiowe pieniądze i pokornie zapukał do ojcowskich drzwi. A tatuś tak się ucieszył, że wydał na jego cześć ucztę, olewając żale tego syna, który został na...