Okazuje się, że antropolodzy, próbując dopasować zastane fakty do przyjętych założeń, popełnili szereg tzw. błędów poznawczych. Uznając, z własnej kulturowej perspektywy, monogamiczne małżeństwo za jedyną prawidłową i obowiązującą opcję, a znane sobie strategie reprodukcyjne za jedynie słuszne i prawdziwe, zabrnęli z zielono-trawiastych pól wiedzy w kłujące krzaki ignorancji podszytej arogancją. Ignorując fakt, że tylko dwa gatunki zwierząt charakteryzują się hiperseksualnością, nieznaną szerzej w przyrodzie, uznali ograniczenia kulturowe za naturę człowieka i nie potrafią, w związku z tym, zachowań wykraczających poza przyjęte społecznie normy, określać inaczej, niż jako anomalie.
Gdybyśmy rzeczywiście mieli realizować restrykcyjne modele życia narzucane nam przez religie i kulturę, to bylibyśmy bardziej zwierzęcy niż ludzcy. Większość gatunków, a tak naprawdę prawie wszystkie, zajmuje się seksem wyłącznie w okresie rui i tylko w celu przedłużenia gatunku. Samice są przeważnie oziębłe i robią to bez specjalnej przyjemności, tylko tyle ile muszą. Czyli uprawiają seks dokładnie w ten sposób, jaki od stuleci zaleca nam Kościół. Tylko ludzie i szympansy bonobo używają seksu nieustannie i oprócz celów reprodukcyjnych, robią to dla przyjemności, podtrzymania więzi społecznych i rozładowania stresu.
To kultura patriarchalna związana z rewolucją agrarną narzuciła nam surowe normy moralne i monogamiczne, na ogół jedynie dla kobiet, związki. Sprawiła też, że obowiązującą, skuteczną strategią reprodukcyjną stało się, na wiele stuleci, wydawanie ledwie pokwitających nastolatek za dojrzałych, a czasem przejrzałych samców o wysokim statusie społecznym. Oraz wymaganie, by koniecznie były dziewicami, bo jedynie brak porównania mógł zapewnić leciwemu małżonkowi chociaż minimalne prawdopodobieństwo, że oblubienica nabierze takiego obrzydzenia do seksu, że nie będzie rozglądać się na boki. Gdyby to nie pomogło, to zostawało jeszcze ukamienowanie.
Bez gorsetu kultury patriarchalnej i ekonomicznej przewagi mężczyzn kobiety okazują się być istotami równie hiperseksualnymi jak mężczyźni, a na dodatek obdarzonymi zdolnością do wielokrotnego orgazmu. Co stwarza interesujące przesłanki do dalszych badań, bo jak wiadomo, mężczyzna po orgazmie przez jakiś czas nie nadaje się do użytku.
Z kim zatem te następne?
c.d.n.