Na blogu znajomych chłopaków “Czerwona pigułka”, broniących zagrożonej feminizmem męskości, fragment książki Rolla Tomassiego “Mężczyzna Racjonalny”. Książki, która dopiero u nas wyjdzie, a w zamyśle ma nawrócić czytelników na właściwe tory i tradycyjnie pojmowaną męskość. Już się nie mogę doczekać.
A w tym fragmencie ciekawa rozprawka na temat portali randkowych i nierealistycznych oczekiwań kobiet w stosunku do mężczyzn. Że niby chcemy “księcia”, co to ma być urodziwy, mądry, czuły i obsypywać nas brylantami bez okazji. A te nasze wymagania nijak się mają do możliwości. Naszych, oczywiście, bo zapewne panowie, gdyby tylko chcieli, to by, rzecz jasna, sprostali. Ale nie chcą, bo nie. Autor chwali się, że skomponował analogiczną listę wymagań fikcyjnego “księcia” w stosunku do kobiet, będącą lustrzanym odbiciem kobiecych wymagań. Tyle, że uwzględnił męskie preferencje. Więc dużo tam było o urodzie i seksie. I z żalem donosi, że spotkała go za to fala hejtu ze strony obrażonych jego szczerością “księżniczek”.
No dobra. Zastanówmy się. Może faktycznie za dużo wymagamy, a za mało mamy do zaoferowania? Pewnie bywa i tak. Jak w tym kawale o supermarkecie z mężczyznami. Pierwsze piętro-przystojni, drugie-przystojni, inteligentni, i tak dalej, kolejne piętra, lista zalet się wydłuża, ale klientkom nigdy dosyć, aż dochodzą do któregoś tam piętra, na którym wisi transparent: “A to piętro jest po to, żebyś zrozumiała, że babie się nie dogodzi”.
Ale podejrzewam, że częściej ta lista wymagań jest po to, żeby odsiać oferty kompletnie niedorzeczne. Pisząc tylko “wysoki”, mamy jak w banku, że zgłosi się każdy powyżej 150 cm. Więc lepiej napisać “powyżej 180cm”, jest wtedy szansa, że niziołki sobie odpuszczą i nie trzeba będzie na randce udawać konika garbuska. Jak napiszemy “bogaty”, to może nie odpowiedzą mieszkający z mamusią 30-latkowie bez perspektyw. Oraz okoliczni bezdomni, chętni do wprowadzenia się do naszego mieszkanka, bez partycypacji w opłatach, oczywiście. Natomiast jeśli zaznaczymy “wysportowany” zamiast “medalista olimpijski” to mamy pod drzwiami każdego, który potrafi dobiec do tramwaju. I tak dalej.
Analogiczna lista adresowana do kobiet jest zupełnie bez sensu. Po pierwsze dlatego, że wyliczanie wymaganych zalet wykasuje nam nie te, które faktycznie nie są atrakcyjne, czy szczupłe, ale te, które się za takie NIE uważają, czyli prawie wszystkie. Z wyjątkiem mnie, ale ja jestem zajęta. A gdybym kogoś szukała, to portale randkowe pełne oferm matrymonialnych (nie mylić z ofertami) i zwyczajnych oszustów, byłyby zapewne ostatnim miejscem. W tym przypadku sprawdza się powiedzenie, że dobry towar na półce nie leży i lepiej szukać w innych miejscach.
Po drugie, sama idea jest biologicznie absurdalna. W całej przyrodzie to samiec musi dowieść swoich zalet i kwalifikacji na reproduktora, a wybredne samiczki wybrzydzają. Czyli te wyszydzane przez autora “księżniczki” zachowują się po prostu zgodnie z prawami przyrody, a on, wbrew temu, że uważa się za konserwatystę, chce zawracać Wisłę kijem.
Poza tym portale to przeżytek, autor chyba musi się zupdejtować i ściągnąć sobie Tindera.
“oferm matrymonialnych” 😀 Cudne!
Oj, pamiętam czasy prowadzenia otwartego bloga poglądowego (rzekłabym nawet: kontrowersyjnego, bo dość często lądował na głównej stronie Onetu). Ależ się chłopczyki denerwowały na moje pisanie, ależ szukały jakichś wad, ależ psychoanalizowały, żeby dokopać się kompleksów… A ja nie pisałam nic specjalnie strasznego, po prostu ośmieliłam się skrobnąć raz czy drugi, że kobieta bez faceta może (ŚMIE!) być szczęśliwa i ma prawo woleć być sama niż z pierwszym lepszym, który się nią zainteresuje. Ech, aż miło się uśmiechnąć do tych wspomnień 🙂
No i co się stało? Czemu piszesz w czasie przeszłym, nie ma go już?
Nie, ciemna strona sławy skłoniła mnie do zejścia do podziemia (zahasłowania bloga), do tego Onet hurtem zlikwidował blogownię, więc wszystko poooszłooo. Nawet fajne te notki były, aż szkoda, że przepadły. Ale nic to, napiszę książkę, to się wyżyję. Bo oczywiście zdobędę sławę oraz piniondz dzięki wkurzeniu masy ludzi, nie tylko Alvarów z sieci 😉
Polski kartoflo-burako-cebularz-macho z mięśniem piwnym i łysiną (na prawdę nie mam nic do ludzi po prostu grubszych czy łysych, sama nie jestem jak Anja Rubik, mam za to do chamów z ,,wymaganiami”) oraz bez zębów i niskich lotów po prostu nie może przeżyć, że ,,księżniczki” zawyżyły standardy i napisały prawdę (i dobrze). Jak faceci wymagają moedelek z okładki to kobiety analogicznie-mogą wymagać modela z okładki. Jak nie spełniasz wymagań to się postaraj a nie płacz, że ,,zbyt wysokie oczekiwania” jak sam tego wymagasz. (Według mnie ani kobiety ani mężczyźni nie powinni się dopasowywać, dbać o wygląd tak ale nie muszą być jak z okładki, albo się podobają jacy są albo nie, ewentualnie coś troszkę poprawić. Ale niech odczują na własnej skórze jak działają ich mechanizmy szukania ,,idealnej modelki” gdy odwrócimy role. Przyda się im, może jak Pani pisała w poście o Żabie zaczną bardziej myśleć i widzieć a mniej patrzeć i wymyślać jakieś dziwne standardy i komentować chamsko kobiety, które ,,nie pasują”.)
Autor nie jest akurat Polakiem, ale już chłopaki z Czerwonej Pigulki jak najbardziej 🙂
O, wiedziałam, a nie napisałam, wiadomo po imieniu i nazwisku 🙂 Ale jak nie Polak nie oznacza, że nie zakompleksiony macho 😉 A ,,księżniczkom” kibicuję chociaż sama nie popieram, ani w stronę kobiet ani mężczyzn, jak napisałam.
O i pojawił się wpis od Pigułki. Nie chce mi się tego czytać, na pewno nic mądrego nie napisali. Jak Pani przeczyta może Pani opisać w poście co napisali w sprawie tego posta, Panią przeczytam na pewno 🙂 Na facetów (tego pokroju) wypociny jakoś szkoda mi czasu…
Chłopaki są niegłupi, tylko bardzo na serio 😉 tacy młodzi-gniewni konserwatyści, znam ich i lubię, chociaż poglądy mamy radykalnie różne 🙂 Trochę ich rozumiem, bo nawet prof. Zimbardo ubolewa nad upadkiem męskości, ale myślę, że nie tędy droga, żeby wróciło to co było. Mężczyznom w patriarchacie też nie jest aż tak fajnie, jak im się wydaje. No, ale mamy pole do dyskusji 🙂
Jak na moje oko dyskusja z tego pokroju ludźmi (obojętnie czy facet czy kobieta i czy ,,prawak” czy ,,lewak” tzn. jam najmądrzejszy/najmądrzejsza a Ty guzik wiesz) nie jest za bardzo możliwa i nie bardzo świadczy o inteligencji. Każdy ma swoje poglądy i mogą być skrajnie różne ale ja z doświadczenia też wiem, że z konserwatystami (i jakby ktoś pytał nie jestem ani ,,lewaczką” ani ,,konserwą”) nie da się przeważnie logicznie dyskutować… Znam z realu i wystarczy też polityków posłuchać. Ale to tylko moja opinia i moje doświadczenia.
nie no, ja mam wyniki, z jednego gorącego katolika zrobiłam całkiem rozsądnego ateistę w zaledwie 25 lat 🙂
Nie no Wielki Szacun :0
Czyli podsumowując – nie przeczytałaś, nie postawiłaś logicznego argumentu i a priori stwierdziłaś, że się nie da dyskutować, czyż nie?
Szkoda czasu to czytać, faceci i tak ,,wiedzą lepiej” więc jakiekolwiek logiczne argumenty tutaj są zbędne bo odbijają się jak od ściany. Tak,wiem z praktyki 😉
Pani Solnit zresztą też. Mam wrażenie, że to raczej mężczyźni mają problem z logicznymi argumentami i zamiast ,,myśleć” używają wszędzie argumentu ,,samczej dominacji”. Są też i głupie kobiety ale one przynajmniej nie wychodzą z pozycji ,,ja wiem lepiej” tylko jak są głupie to są a facet nawet jak nie ma o czymś pojęcia to się mądrzy więc szkoda czasu (są wyjątki). To powiedzenie o 3 roku życia nie wzięło się z powietrza 🙂
(Verden, oczy wiście)
jakoś długo dochodziłam do tej normy i pewnie nie tylko ja, wydaje mi się, że to raczej zwykle męska norma 🙂
Przekleję z fejsa … bo widzę, że tu żar aż furczy 🙂
No to post-factum: cały ambaras z feminizmem polega na tym, że – jak zazwyczaj w gromadach ludzkich, statystycznie – mało kto (niezależnie czy z jajeczkiem czy z jajniczkiem) go rozumie. Nie ulega kwestii, że to najważniejsza rewolucja kulturowa od neolitu. Conajmniej. Potrzeba czasu aby inercyjna społeczność ludzka zrozumiała zdumiewająco prostą zasadę: szacunek, godność wynika z człowieczeństwa, a dopiero wtórnie nachodzą na to płcie, dżendery, stereotypy i inne przyziemne szaleństwa.
zgadzam się, zwłaszcza z tą inercją;-)..chociaż z drugiej strony w porównaniu z innymi gatunkami właściwie jesteśmy dość rewolucyjni, czyż nie?
czy ja wiem? Z pewnością jesteśmy najbardziej nadmiarowi, momentami groteskowi w tej nadmiarowości. A najzabawniejsze jest to, że im pogląd mniej uzasadniony, tym popularniejszy 🙂 W swej masie dążymy do poglądów jakichkolwiek byle nieskomplikowanych 😀
Strzał w dziesiątkę 🙂 O to powinno chodzić w naszych społeczeństwach. O szacunek do ludzi w ogóle.
Nie wiem czemu, ale niektórym strasznie trudno “wymyślić”, że NAJPIERW jest się człowiekiem ….a dopiero później “innym”, “lepszym”, “gorszym”, “zielonym” czy “kobietą”/ “mężczyną”.