Strachy na Lachy

Strachy na Lachy

Dobrze, że w domu telewizor służy mi prawie wyłącznie do oglądania seriali na Netflixie, bo zanosi się na to, że do jesieni będziemy wysłuchiwać o straszliwym zagrożeniu polskich dzieci ideologią gender, wczesną seksualizacją i w ogóle panie, Sodoma z Gomorą. Bo to te geje, panie, chcą do szkół się wcisnąć, dzieci nasze deprawować i to jeszcze za państwowe pieniądze.

Zabawne to jest szalenie, zważywszy na obecność w tychże szkołach, od lat wielu, lekcji religii i armii katechetów przyssanych do państwowej kiesy. Oraz aferę pedofilską, która obecnie mocno podmywa fundamenty instytucji Kościoła. Wygląda na to, że Kościół po prostu nie znosi konkurencji i polskie dzieci pragnie deprawować za państwowe pieniądze sam.

Przypuszczam, że z komunizmem walczył z podobnych pobudek, bo komunizm też był formą religii, czyli konkurencją, tylko miał trochę lepszą podbudowę teoretyczną, więc jeszcze łatwiej uwodził tłumy niż cieśla z Nazaretu. Jeśli założyć, że przekazy historyczne o Jezusie są prawdziwe, był piękną postacią, tyle, że jego uczniowe tyle mieli przez stulecia z nim wspólnego, co Pol Pot i Stalin z ideałami Marksa.

Zabawną cechą prawicowych umysłów jest też karkołomne połączenie szacunku do kleru z absolutną pogardą dla homoseksualistów. Zapewne, jeśli się raz wyłączy logikę na rzecz wiary, to potem bywa trudno połączyć kropki. I odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie przez wieki znajdowali schronienie mężczyźni, którzy brzydzili się ożenkiem, a bali wojny? I bardzo lubili towarzystwo kolegów? Podobnie udaje się katolikom pogodzić antysemityzm z uwielbieniem dla ukrzyżowanego Żyda, który wcale nie miał zamiaru wynosić Dobrej Nowiny poza swoje plemię. Przypomnę, że dopiero Szaweł wpadł na, genialny marketingowo, pomysł ewangelizowania gojów.

Nowoczesny świat po prostu zmienia się dla większości zbyt szybko. Trudno się przystosować, zwłaszcza starszym, mniej wykształconym i nie czytającym niczego Polakom. Im mniej się z tego świata rozumie, tym większy budzi się strach, na którym cynicznie żerują politycy. A już zwłaszcza prawicowi, którzy obiecują zawrócić Wisłę kijem i pokryć wszystkie dachy strzechą przy wtórze “Prząśniczek”. Bo przecież “dawniej” to było po bożemu, chłop się żenił z babą, kury się lepiej niosły, a ludzie byli zdrowsi, bo nie było szczepionek.

Wprawdzie zdrowsi bywali ci, co w ogóle przeżyli, na przednówku się głodowało, a nieleczona jaglica odbierała wzrok, ale było sielsko i anielsko, a kto nie wierzy temu gender.

 

 

0 thoughts on “Strachy na Lachy

  1. Oprócz strachu przed zagejowaniem dziecek trzeba pamiętać o strachu przed tymi onymi, tymi złymi, co przyjdą i zabiorą wszystko, co my wam daliśmy. Pamiętajta o tym przed wyborami, a my i tak będziemy wam to regularnie przypominać.

  2. Z tym genderowaniem to jest, według mnie, jak z każdą ,,nową” ideologią, której ktoś nie rozumie i w której (druga strona medalu) znajdują się też jej niekompetentni zwolennicy, którzy psują pracę wszystkich pozostałych. Na przykład: idea edukacji dzieci jest słuszna, by zamiast bzdetów z filmów porno/od kolegów wiedziały jak relacja i fizyczność naprawdę powinna wyglądać. Ale. Są też pseudo edukatorzy (nie mający np. z Pontonem, czy innymi organizacjami, nic wspólnego) którzy naprawdę przekazują dzieciom informacje, które w tym wieku nie powinny (i z pewnością tak jest) ich interesować. Była ostatnio afera z jednym z takich edukatorów, który zalecał żeby już sześciolatkom pokazywać różne erotyczne (wulgarne w tym wypadku) sceny na obrazkach. Zamiast normalnego tłumaczenia czy rozmowy (nawet popartej anatomicznymi zdjęciami, ale anatomicznymi a nie wulgarnymi) jest przekazywanie porno, tylko w ,,legalnej” formie. Także trzeba by zrobić porządek najpierw z tym a potem wprowadzać. A jak chodzi o nie akceptację homoseksualizmu to ludzie są po prostu głupi. Starsze babcie twierdzą, że rudzi są wredni, kobiety z dziobatym nosem zarozumiałe a ksiądz proboszcz święty. Także nie tylko z tym ludzie mają problem. Aż słów brakuje czasem. To tak jakby chcieć kogoś ,,zaciukać” tylko dlatego, ze ma inny gust niż nasz, albo inny kolor oczu. Bo co mnie tak naprawdę obchodzi kto z kim sypia (jeśli nie robi nikomu nic złego), jakie ma włosy (chyba, że mi się podobają to wtedy obchodzi pozytywnie 🙂 ) albo czy lubi gotowaną marchewkę na śniadanie?

  3. Teoretycznie wypada się zgodzić, ale co zrobić jeśli rodzice są zwolennikami teorii płaskiej Ziemi, albo kreacjonizmu? Wypisać z geografii i biologiii? W kwestii seksualności nastolatków polecam gorąco serial “Sex Education” na Netflixie.

    1. Trafnie napisane. Z tym wypisywaniem według widzi mi się, czytaj: według wyznawanej ideologii, jest trochę (niestety) jak z demokracją. Każdy może podejmować teoretycznie decyzje i ma prawo głosu takie samo, choćby był skończonym idiotą i szerzył głupoty w stylu płaskiej Ziemi. No ale to się nazywa: uczucia religijne, a tamto wolność słowa 😉

      1. Amanda, co proponujesz? Nakaz uczęszczania na wszystkie zajęcia odbywające się w szkole, niezależnie od tego czy to religia, czy gender? 😉

        1. Nie o to mi chodziło. Jestem jak najbardziej za wypisywaniem dzieci z głupot. Tylko taka uwaga. Nie wszystko co my (ja, Pani, Kaśka z Wrocławia czy Tomek z Pipidówka) uważamy za pranie mózgu nim jest w istocie i nie zawsze ma taką intencje. Nie da się zawsze stykać tylko ze swoją ideologią, otaczają nas też inne ideologie . A jest wiele głupich (nie tylko religia i seksualizacja) ideologii, niestety. I każde mają takie same ,,prawa” choć nie powinny (żadna). Ale czym innym jest np. nauka o tym, że można być gejem i się tego nie wstydzić a czym innym seksualizacja dzieci, czy pogląd, że Ziemia jest płaska (czym by nie był tak naprawdę, to tylko metafora). Czym innym jest nauczanie o homoseksualizmie jako o biologicznym fakcie a czym innym pranie mózgu i twierdzenie, ze to jakaś specjalna grupa ludzi. O to mi chodziło. Bo w naturze występują homoseksualne osobniki (nie chodzi o ich uwielbienie, tylko stwierdzenie, że są). A Ziemia nie jest płaska. Naukowy fakt (dobry czy zły, nie ważne, nie o to chodzi) nie może być równany z czyjąś wiarą. Ale zaakceptowanie tego nie równa się gloryfikacji i wynoszenia ponad. Woda wrze w określonej temperaturze. Homoseksualizm jest. Tyle. A jak zajęcia są nieobowiązkowe to chodzi ten kto chce.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back To Top