W psychologii znane jest pojęcie tzw. efektu Concorde’a. Chodzi o to, że swojego czasu Anglicy i Francuzi włożyli mnóstwo kasy w projekt samolotu Concorde, a kiedy ten był bliski ukończenia, gruchnęła wieść o nowym boeingu, zdecydowanie tańszym w eksploatacji. Mimo widma biznesowej klęski w Paryżu i Londynie zdecydowano o kontynuowaniu projektu, no bo szkoda było już włożonych 8 miliardów. Władowano następne miliardy, loty byly deficytowe, ostatecznie projekt upadł po 11 września. Per saldo straty były gigantyczne.
W ten sposób samolot Concorde przeszedł do historii, dając nazwę bardzo, jak się okazuje, powszechnemu zjawisku pułapki utopionych kosztów, albo inaczej, nietrafionej inwestycji. Czyli, im więcej wysiłku, czasu, czy pieniędzy zainwestowaliśmy w jakieś przedsięwzięcie, tym trudniej nam przyznać, że temat jest do bani, nic z tego nie wyjdzie i szkoda prądu. Bardzo dobrze znają owo zjawisko bywalcy kasyn usiłujący się odegrać do ostatniej nitki.
Przy okazji, doskonale wyjaśnia to przywiązanie ludzi do religii. Im bardziej absurdalne stawia ona przed wyznawcami wymagania, którym przez całe lata starają się sprostać poszcząc, pielgrzymując na kolanach w dziwne miejsca, albo odmawiając sobie seksu, tym trudniej im przyznać, że poświęcili czas i siły zupełnie bez sensu.
W lżejszej formie w pułapkę nietrafionej inwestycji wpadamy, kiedy zbyt długo rozmawiamy z przedstawicielem handlowym. Skoro już straciliśmy tyle czasu, to pewnie warto coś kupić. No, a jak jeszcze dostaniemy długopisik, to dodatkowo wpadamy w pułapkę odwdzięczenia się. Pan był taki miły, że ten kredycik na 10 lat z niekorzystnym oprocentowaniem to betka, nie możemy go zawieść, on na nas liczy. Dołóżmy polisolokatę.
Jednak najwięcej tracimy wpadając w pułapkę nietrafionej inwestycji w przypadku związków. Tu chodzi o życie. I to nie to wieczne, mocno hipotetyczne, tylko o to doczesne, jedyne, które mamy na pewno. I tu oprocentowanie może kosztować więcej niż kredyt w Providencie.
Mnie kiedyś jedna randka kosztowała trzy lata. Po tej jednej wiedziałam, że facet nie jest dla mnie, ale on się zakochał, mnie było jakoś głupio tak go od razu spuścić po brzytwie, bo byłam miłą dziewczynką i sprawa oparła się niemalże o ślub. Bo najpierw to szkoda ci faceta, a potem się przywiązujesz, jeszcze później- tyle już jesteście razem… i tak dalej. Brniesz. Na szczęście wyjechał na trzy tygodnie do Chin, a w tym czasie trafiłam na miłość mojego życia i nie było gadania.
Ale ile kobiet nie ma tyle szczęścia i tkwi całe życie w nieudanych związkach? Nie mają przekonania, ale głupio tak być ciągle samej, kiedy koleżanki wychodzą za mąż jedna po drugiej. Zaszły w ciążę, a dziecko musi mieć ojca. Albo widzą po paru latach, że źle trafiły, facet popija i bywa agresywny, ale skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć B i potem cały alfabet zanim się dobrnie do Ż jak żegnaj.
Jesteśmy w dzieciństwie uczone, że należy być konsekwentną, bo to popłaca. Na ogół tak jest, warto konsekwentnie uczyć się języka obcego, albo ćwiczyć grę na fortepianie. Choć, jeśli nie mamy słuchu muzycznego, ani talentu, to lepiej haratać w gałę.
Natomiast dobrze jest umieć wyłapać momenty, kiedy brniemy w nieudane projekty tylko dlatego, że ulegamy psychologicznemu mechanizmowi utopionych kosztów. Nie masz 100%-go przekonania do faceta- zwiej, choćby weselni goście już pukali do drzwi, a sukienka była naprawdę extra.
Sukienek jest wiele, życie masz jedno.
,,Przy okazji, doskonale wyjaśnia to przywiązanie ludzi do religii. Im bardziej absurdalne stawia ona przed wyznawcami wymagania, którym przez całe lata starają się sprostać poszcząc, pielgrzymując na kolanach w dziwne miejsca, albo odmawiając sobie seksu, tym trudniej im przyznać, że poświęcili czas i siły zupełnie bez sensu.”
Nie tylko bez sensu ale te ich siły przeradzają się w jakąś paranoję, chorobę i radykalizm. Tu przykład strony (a jest takich masa w sieci i coraz więcej takich ,,organizacji” działa):
https://wolna-polska.pl
Jakie kwiatki tam są może sobie Pani Wiedźma poczytać. Są tematy na posty nawet.
Na przykład to. Uśmiałam się, że nie wiem co. Nie wiem, to pisze jakiś ,,gimbus”? (bez obrazy dla wieku) Bo nawet nie potrafi składnie wyrażać myśli i pisać :0
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/dziesiec-znakow-ze-spoleczenstwo-zachodnie-to-kult-szatanski-dr-henry-makow-2019-03#comments
im bardziej absurdalne przekonanie tym bardziej żarliwa obrona 🙂