Nie podoba mi się twoja fryzura. Wyglądasz w tej sukience jakbyś była w ciąży. Przytyłaś. Masz nieogolone nogi. Ile razy któraś z Was usłyszała taki, lub podobny komunikat? Nikt kolesia o nic nie pyta, ale on musi, bo się udusi.
Moja córka usłyszała takie uwagi od kolegi z pracy. Oczywiście, nie wszystkie naraz. I opowiedziała o tym na swoim Instastory (ksiezniczkadania). I pomimo tego, że nie jest u niej źle z samooceną, to jednak ją te uwagi zabolały.
Ja pamiętam takiego Sylwestra, kiedy jedna niemiła uwaga kolegi na temat mojego wyglądu zepsuła mi całą zabawę. A byłam już całkiem dorosła. Ale trafił w czuły punkt. Zawsze je jakoś wyczuwają, nie? Specjalny radar mają, cholera.
W niemiłych uwagach na temat wyglądu kobiet całe życie specjalizuje się też mój tata, facet w gruncie rzeczy nieśmiały i całkiem poczciwy. Jednak z jakiegoś powodu rości sobie prawo do bezustannego oceniania kobiet w otoczeniu bliższym i dalszym. I mało która przedostaje się bez szwanku przez ucho igielne jego wymagań co do aparycji. Dodam, że sam bynajmniej nie wygląda jak Daniel Craig w roli Bonda.
Moja samoocena w ostatnich latach sięgnęła wyżyn, do których ostre kamyki z męskich (ani damskich) proc intelektu nie docierają, ale większość z nas połowę życia spędza przejmując się takimi ocenami. To po prostu boli.
I ciekawa rzecz. O ile kobiety są głośno oceniane zarówno przez mężczyzn, jak i przez inne kobiety, to NIGDY nie usłyszałam kobiety, która niepytana o zdanie, podchodzi do znajomego faceta z uwagą typy “wyłysiałeś”, “brzuch ci sterczy jak w ciąży bliźniaczej”, albo “nie lubi się chodzić do dentysty, co?”.
A szkoda. Bo metoda podstawiania pod nos lustra jest niezawodna. Mam tu na myśli, rzecz jasna, lustro mentalne, bo podstawienie zwyczajnego nic nie da, oni się sobie zazwyczaj bardzo podobają. Proponuję przynajmniej, jeśli już jesteś za delikatna by wychodzić tu z inicjatywą, nabyć odruchu odpowiadania na każdą krytyczną uwagę natychmiast zdaniem ” Ty mnie też nie zachwycasz”. A następnie przeskanowanie sylwetki osobnika z góry do dołu i płynne wyliczenie:
-włosów za mało
-zębów za mało
-ramionka za chude
-za niski
-brzuch za duży (po 40-stce można praktycznie strzelać w ciemno)
I tak dalej. Jak już chcemy być bardzo brutalne to można dodać “Właściwie z takim wyglądem to ja nie wychodziłabym z domu”.
A jak się naburmuszy to śmiejemy się perliście i mówimy “Na żartach się nie znasz?”.
mam niedosyt… Będę czekać na więcej artykułów na ten temat !
p.s.
znam takie kobiety … cytuję “nie chodź więcej w tej bluzce”, “nie mogę patrzeć na Twój przedziałek”, “nie miałaś innych butów?”
wciąż się uczę skutecznie bronić, nie chcąc ranić, ani być niegrzeczną…
Kiedyś zapytałam, skąd ta pewność siebie, czy wrodzona czy wyuczona, bo zazdroszczę….:)
O, dobre pytanie 🙂 a co do grzeczności- słabo się sprawdza niestety..
Nie, to nie są żarty w wielu przypadkach… 🙂
A to ja wiem, ale ten tekst to ich częsta manipulacja żebyś wyszła na drętwą obrażalską
,,Właściwie z takim wyglądem to ja nie wychodziłabym z domu” jakby wprowadzili w życie (większość polskich i niepolskich facetów, wyjątki są) to może oczy i uszy wielu kobiet (nawet nie modelek miss), a nawet mózgi, wreszcie sobie odpoczną 🙂 Jestem za i to z ustawy!
nie no, prosze cię, niech wychodzą do roboty, bo będziemy armię leniów jeszcze utrzymywać 🙂
A to to tak. Ale już knajpy, na miasto, na wycieczki, uprawiać hobby – to nie. Nawet w domu niech się motają jak muzułmanki bo żona/dziewczyna wreszcie nie zdzierży 🙂
Mi też nie raz w życiu przygadali obcy faceci na ulicy, że jestem brzydula etc. jakbym nie mogła nia po prostu byc, co w tym złego?
Wprowadzam też w życie regule, że nie oceniam wyglądu innych kobiet na ulicy, za to gapie się na facetów, niby niewiele ale naprawdę duzo zmienia w podejściu do kobiet…polecam
Czytam Twojego bloga i jest świetny!!!
Biedna jesteś, że musisz przez swój plan na tych paskudnych (o przepraszam, pięknych inaczej) chłoptasiów patrzeć 😉 I nie chodzi mi o wygląd ludzi fajnych, nawet brzydkich. Polscy faceci nawet w głowie mają paskudnie, przez to chyba ta paskudność im na ciała wyłazi. I to jest inna (nie do końca fizyczna) paskudność niż po prostu nijaka uroda, gorsza…
ale ja im w tych główkach przestawiam 🙂 bo na wygląd to nie poradzę…;-)))
Bardzo dziękuję, pozdrawiam serdecznie 🙂 brzydula??? jak śmieli??
Patrzę na to, jak na przejaw patriarchalnego konstruktu w Polsce (uroda utożsamiana z największą wartością kobiety), tym facetom po prostu nie mieści się w głowie, że może byc inaczej, że kobieta to cos więcej niż obiekt oceny wizualnej w kategoriach seksualnych. Że moze być brzydka i dobrze czuć się ze sobą, być uśmiechnięta, miec fajne zycie, wspierajacych ludzi wokol, faceta, który kocha etc. Jakby tego typu przywileje mogły spotkać tylko te ładne czy co. Dla mnie to dowód na ich ograniczone myślenie i prostactwo.
Na zachodzie spotkałam wiele par – on piękny, ona bestia i nikt się nie dziwił tak bardzo, jak w Polsce.
A dzięki patrzeniu na facetów, widze, że oni tez są niedoskonali, ale mają to gdzieś w przeciwienstwie do większości kobiet. Ciało ich nie definiuje, mogą poświęcić czas na fajniejsze życiowe zajęcia niż dbanie o urode, młodość etc. Wlasnie przegladalam naglowki artykulow w wyborczej i chciałabym kiedyś doczekać czasów, gdy znikną tytuły typu:
Beyoncé staje na wadze, która pokazuje 80 kg, i mówi: “Koszmar każdej kobiety”
lub
62 proc. Polek czerpie przyjemność z dbania o urodę.
Ta wszechobecna koncentracja na urodzie kobiet i ich rywalizacja między sobą, o to, która lepiej wygląda. Mam starsze piękne siostry i często byłam świadkiem, z jaką nienawiścią w oczach mijały je inne kobiety na ulicach. Dlatego uważam, że gapienie się na facetów jest lepsze, bo jak widać można inaczej:)
podobami sie twój tok myslenia, co więcej, życiowo się sprawdza, na ogół im ładniejsza dziewczyna, tym większe g..sie przyczepi..