Wiem, że w pewnym wieku zaczyna ci przychodzić do głowy, iż zawijanie młodej konkurencji w czarne szmaty, jak to się robi w krajach muzułmańskich, to może nie taki zły pomysł, ale nie daj się zwieść tej pokusie i nigdy, przenigdy, nie zdradzaj swojego plemienia.
Mężczyźni mają krótki termin przydatności do spożycia, wyrywają ich z naszych ramion wylewy i zawały, skuteczniej niż młodsza konkurencja. Poza tym, kiedy minie szał hormonów i burza zmysłów, rzadko który miewa coś ciekawego do powiedzenia. Na starość zaś większość kapcanieje przed telewizorem i odkrywa wartości rodzinne, które wcześniej, kiedy jeszcze chciał i co więcej, mógł, wydawały mu się takim ograniczeniem.
Dlatego zawsze doceniaj i szanuj żony swoich kochanków, jeśli ich masz. Nie wchodź im w drogę, to one zajmą się tymi biedakami z czułością i oddaniem, kiedy dla ciebie stracą wszelki powab.To one będą przypominać o lekach, pilnować terminów u lekarzy, wysłuchiwać jęków i utyskiwań. Mężczyźni nie potrafią starzeć się z godnością, nieodmiennie są zadziwieni i rozgoryczeni procesem przemijania, a gorycz ta wylewa się obfitym strumieniem na najbliższych.
Po co ci to?
Nigdy nie próbuj wygryźć tych zapracowanych i godnych szacunku niewiast z posady żony.
Pamiętaj o zasadzie, że kiedy mąż żeni się z kochanką- zostawia na tym miejscu wakat.
Chyba nie chodzi ci w życiu o to, żebyś teraz to ty przeszukiwała mu ukradkiem telefon i obwąchiwała koszule? Masz dużo lepsze rzeczy do roboty. Na przykład znalezienie sobie młodszego kochanka, kiedy stary się znudził, albo zaczyna niedomagać w łóżku i poza nim. Przestał być zabawnym czasoumilaczem, a stał się uciążliwym obowiązkiem wysłuchiwania co u niego w pracy.
Jeśli jesteś żoną, doceniaj i szanuj swoje przyjaciółki. Przekonasz się, że najważniejsza jest babska grupa wsparcia, kiedy misio zapragnie na nowo ułożyć sobie życie, bo przestałaś go rozumieć, w przeciwieństwie do anorektycznej pani Basi w wieku waszej córki.
Mężczyźni są cudownym przysmakiem na talerzu życia, ale nie zastąpią całego posiłku.
To młode czarownice, które stopniowo staną się zachwycającymi wiedźmami będą twoją grupą wsparcia, środowiskiem ciekawych spotkań i wymiany myśli. Źródłem radości, witalności i mostem do nowych czasów.
Bo ustalmy, że twoje równolatki, które nie skorzystały w porę z kremu Małgorzaty, albo innego eliksiru, to w porównaniu z tobą, moja droga, stare i najczęściej zgorzkniałe od nadmiaru pracy, baby-jędze. Niestety, nic tu nie poradzisz. Wiele kobiet wciąż się upiera przy roli ofiary i męczennicy. Widocznie mają z tego jakieś swoje korzyści. Ale te korzyści nie obejmują zaskakująco młodego i promiennego wyglądu oraz radosnego usposobienia, które masz Ty.
Tu dodam, po trzech latach, bardzo ważne zdanie:
I twoje wiedźmy, tobie podobne siostry astralne, roztańczone, cudowne czarownice, towarzyszki przygód i niezawodne przyjaciółki.
Przebywanie z młodszymi odmładza, dodaje energii, mobilizuje do działania i, co też ważne, zapewnia kontakt z nowymi technologiami i dostęp do nowych zabaw, które w międzyczasie wymyśliło młode pokolenie.
Ty za to możesz podzielić się swoim życiowym doświadczeniem, mądrze doradzić i pomóc niejednej młodziutkiej, początkującej czarownicy nie pozwolić obciąć sobie skrzydeł we śnie, jak przytrafiło się to niejakiej Diabolinie.
0 thoughts on “Kochaj młode czarownice”