Ja się, kurwa, potnę zaraz szarym mydłem. Tekst w “Wysokich Obcasach”, a tam takie zgrabne zdanko autorki artykułu ; “Jestem kobietą, matką, mam lewicowe poglądy, jestem gorącą zwolenniczką równouprawnienia, nie jestem feministką.” Koniec cytatu. Teraz cytat z Wikipedii; ” Podstawą programu feministycznego jest dążenie do emancypacji kobiet i równouprawnienia płci, zarówno pod względem formalnym jak i faktycznym.” To pod jakim względem autorka tekstu z “Obcasów” właściwie nie jest feministką? Goli nogi? Depiluje wąsy?
To mi przypomina logikę rozumowania mojej ś.p. babci, która trzymając męża i trzech synów żelazną ręką, wymagając od chłopców umiejętności gotowania, sprzątania i zajmowania się młodszym rodzeństwem na hasło “femiznizm” robiła znak krzyża i pluła przez lewe ramię. Ale ona wiedziała o feminizmie tyle, ile powiedział ksiądz proboszcz na kazaniu. Obce słowo i wyjaśnienia udzielane przez urzędników Pana Boga rozdających bilety na życie wieczne. Niezależnie od oficjalnych poglądów babcia była wcieleniem kobiecej godności i siły. Już jako młoda dziewczyna poradziła sobie ze zjawiskiem przemocy domowej serwowanej całej rodzinie przez teścia psychopatę. Mimo, że mniejsza od niego o połowę, kiedy podniósł na nią rękę po raz pierwszy, i jak się okazało, ostatni, złapała pogrzebacz i zagroziła, że go zabije, jeśli spróbuje ją uderzyć. Była w swej złości na tyle wiarygodna, że stary satrapa, przed którym drżała cała rodzina, ją jedną omijał odtąd szerokim łukiem. Na moim ojcu połamała wieszak, kiedy ośmielił się spóźnić z powrotem do domu ze studenckiej imprezy. Córki nikomu nie pozwoliła tknąć. Narzeczeni wnuczek byli obserwowani i komentowani, przyznam po latach, wnikliwie i trafnie. Zasady miała twarde, niezłomne, ale sprawiedliwe.
Minęło trochę czasu, dzisiaj inaczej wychowujemy swoje dzieci. Mam zupełnie inne poglądy niż moja babcia w wielu sprawach. Ale w tej jednej, myślę, że przeciągnęłabym ją na swoją stronę bez trudu. Bo ona, nie wiedząc o tym zupełnie, BYŁA FEMINISTKĄ. Nie przeszłoby jej przez myśl, że dziadek mógłby podjąć jakąkolwiek poważną decyzję bez konsultacji z nią. Albo nie liczyć się z jej zdaniem. Lub próbować decydować za nią. Zabronić jej czegoś. Wątpię, czy kiedykolwiek przeszło to przez myśl jemu.
A to właśnie o to przecież chodzi. Żeby to, że jesteś kobietą nie sprowadzało cię do roli dziecka, za które dorosły, czyli facet, wie lepiej. Feminizm nie zabrania ci lepienia cholernych pierogów, tylko walczy o to, żeby nie można cię było do tego lepienia zmusić uzasadniając to “naturą”. Ani nie zabrania ci chodzić w sukienkach i szpilkach, za to pilnuje, żeby dla “twojego dobra” nie założono ci przymusowo czadoru. Żeby gwałciciel nie czuł się usprawiedliwiony, bo się źle ubrałaś, albo za dużo wypiłaś. Feminizm nie zmusza do aborcji, za to sprzeciwia się sprowadzeniu cię do roli inkubatora i wsadzania do więzienia za poronienie, jak to się dzieje w Salwadorze.
Proszę przy mnie nie mówić źle o feminizmie, bo będę biła. Słowo.
Brawo Ty 🙂 Swoja drogą muszę zapytać moją mamę co sądzi o feminizmie. W domu rządziła i ciągle jeszcze rządzi twardą ręką, oboje z bratem pod względem obowiązków domowych byliśmy traktowani równo i musieliśmy umieć wszystko. I dzięki jej za to.
Niestety za chińskiego boga nie mogę pojąć jak dzisiejsze wykształcone kobiety mogą choć na sekundę pomyśleć , że feminizm to zło. Przecież dzięki naszym babciom możemy się uczyć , wychodzić z domu bez przyzwoitki, wybierać sobie męża , lub nie wybierać. Te które tego nie widzą są po prostu piramidalnie głupie.
stąd tytuł 🙂
Brawo Ty 🙂 Swoja drogą muszę zapytać moją mamę co sądzi o feminizmie. W domu rządziła i ciągle jeszcze rządzi twardą ręką, oboje z bratem pod względem obowiązków domowych byliśmy traktowani równo i musieliśmy umieć wszystko. I dzięki jej za to.
Niestety za chińskiego boga nie mogę pojąć jak dzisiejsze wykształcone kobiety mogą choć na sekundę pomyśleć , że feminizm to zło. Przecież dzięki naszym babciom możemy się uczyć , wychodzić z domu bez przyzwoitki, wybierać sobie męża , lub nie wybierać. Te które tego nie widzą są po prostu piramidalnie głupie.
stąd tytuł 🙂
Mnie też to drażni. Jeśli ktoś jest ,,gorącym zwolennikiem równouprawnienia” to jest feministką/feministą (albo equalistką/equalistą jak ktoś woli tak). Ja też zdaje sobie sprawę, ze niektóre działaczki są po prostu głupie jako osoby (jak każdy człowiek być może) ale jak walka o podstawowe prawa kobiet, które powinny mieć od zarania dziejów tak samo jak mężczyźni, może dla kogoś być głupia, no jak!? I to w XXI wieku, jak to mówią. Toż to samice zwierząt nie muszą walczyć o żadne żeńskie prawa bo mogą samcowi zaryć pazurami i po sprawie jak coś a gatunek niby czołowy na Ziemi ma takie dylematy. No właśnie, niby…
No różnie tam w przyrodzie bywa, zależnie od gatunku. Są i modliszki 🙂 i owce. Natomiast korzystanie ze zdobyczy ruchów kobiecych i równoczesne odcinanie się od nich jest głupie i krótkowzroczne.
Mnie też to drażni. Jeśli ktoś jest ,,gorącym zwolennikiem równouprawnienia” to jest feministką/feministą (albo equalistką/equalistą jak ktoś woli tak). Ja też zdaje sobie sprawę, ze niektóre działaczki są po prostu głupie jako osoby (jak każdy człowiek być może) ale jak walka o podstawowe prawa kobiet, które powinny mieć od zarania dziejów tak samo jak mężczyźni, może dla kogoś być głupia, no jak!? I to w XXI wieku, jak to mówią. Toż to samice zwierząt nie muszą walczyć o żadne żeńskie prawa bo mogą samcowi zaryć pazurami i po sprawie jak coś a gatunek niby czołowy na Ziemi ma takie dylematy. No właśnie, niby…
No różnie tam w przyrodzie bywa, zależnie od gatunku. Są i modliszki 🙂 i owce. Natomiast korzystanie ze zdobyczy ruchów kobiecych i równoczesne odcinanie się od nich jest głupie i krótkowzroczne.