“Dzieci i ryby głosu nie mają”, ile razy to słyszałaś? Co do ryb nie wiemy, dzieci raczej trudno uciszyć w dzisiejszych czasach. Kobiety głos odbierają sobie same. Ile razy ugryzłaś się w język, bo bałaś się, że tym co powiesz, pogorszysz czyjeś dobre samopoczucie?
“Nie mów babci, że sypiasz ze swoim chłopakiem bez ślubu, bo JEJ BĘDZIE PRZYKRO “
“Nie zdradzaj się na forum religijnej rodziny ze swoim ateizmem, bo im będzie przykro.”
Zepsujesz atmosferę. A masz dbać o to, żeby było MIŁO. Innym. Nie Tobie.
Tobie można powiedzieć, że powinnaś schudnąć, albo zapytać, czemu narzeczony jeszcze nie dał ci pierścionka.
Albo czemu nie macie dzieci, choć od ślubu minęło już pięć lat.
Skrytykować sposób w jaki wychowujesz swoje dzieci, ocenić fryzurę, kształt nóg i wielkość piersi.
Obleśny wujek może wyciskać mokre całusy na twoich różanych policzkach, ale nie wolno ci się odsunąć ze wstrętem, BO MU BĘDZIE PRZYKRO. No to już. Niech im będzie przykro.
Mamusi krytykującej porządek w twoim domu, zaproponuj, że może przyjść i posprzątać, skoro jej się nudzi.
Babci pytającej o chłopaka, zamelduj, że świetnie wam się układa z Twoją dziewczyną, niech ma okazję zmierzyć się ze zmiennością świata. Zawału nie dostanie, poszerzy sobie horyzonty.
Od wujka odsuń się na wyciągnięcie ręki i głośno powiedz, że nie lubisz zbytniej bliskości. To twoje ciało, masz prawo nie chcieć być dotykana.
Bo jeśli będziesz zbytnio martwiła się tym, że się komuś zrobi przykro, to pewne jest, że w końcu PRZYKRO BĘDZIE TOBIE. Bo nie możesz być sobą. Bo jesteś na wakacjach w górach, chociaż wolisz morze. Bo udajesz hetero, chociaż jesteś homo.
Bo siedzisz w domu, chociaż jesteś towarzyska, ale misiowi jest przykro, kiedy wychodzisz bez niego, a jemu wychodzić się nie chce. Bo kolega z pracy, kompletny cymbał, awansował dzięki podpisaniu się pod twoim projektem, a ty nie upomniałaś się o autorstwo, bo nie chcesz być konfliktowa.
Jeżeli komuś jest przykro tylko z tego powodu, że jesteś tym kim jesteś, to może jednak jest to jego problem?