Badania naukowe wykazały, że intensywna koncentracja na wykonywanym zadaniu potrafi nas uczynić ślepymi nawet na bodźce, które normalnie zwróciłyby naszą uwagę.
W najbardziej widowiskowy sposób wykazał to eksperyment opisany przez Ch.Chabrisa i D.Simonsa w książce “Niewidzialny goryl“. Badacze nagrali krótki film, na którym dwa zespoły podają sobie dwie piłki do koszykówki. Gracze jednego zespołu mają białe koszulki, a drugiego czarne. Uczestnicy eksperymentu mieli za zadanie policzyć, ile podań wymieniają gracze białych, a zignorować podania czarnych. Jest to trudne i wymagające uwagi zadanie. W połowie filmu na ekranie pojawia się kobieta ubrana w kostium goryla i pozostaje widoczna przez 9 sekund. Film obejrzało tysiące badanych. Około połowa w ogóle nie dostrzegła goryla!
Przypomina mi się ta historia, kiedy słyszę skargi kobiet, że w ogóle nie czują “magii świąt“. Że kiedyś, w dzieciństwie, to wszystko było inaczej. Sanki, dzwonki i renifery. Choinki naprawdę pachniały, śnieg był bielszy, a kolędy ładniejsze. A one same cieszyly się świętami i czekały na Mikołaja.
Teraz są skupione na odhaczaniu kolejnych zadań z listy, bo jeszcze trzeba kupić karpia, lepić uszka, wyprasować dzieciom sukienki i mężowi białe koszule. Poirytowane wizją odwiedzin teściowej, która zamiast wizyty woli robić wizytację. Czasu coraz mniej, a długa lista zadań do wykonania wydaje się nie mieć końca. Bo jeszcze piernik, którego nikt nie zje, bo jest też sernik, jabłecznik i makówki.
Bo trzeba gonić tuż przed zamknięciem do centrum handlowego, w dziki tłum, bo jeszcze prezenty. Chociaż wcale nie ma już czasu żeby się zastanawiać co dla kogo, więc łapiemy zestawy zrobione przewidująco przez obsługę perfumerii. No rany boskie i jeszcze znowu wysiadły chińskie światełka przed domem, trzeba lecieć, bo sąsiedzi mają wywieszone trzy sznury, każdy w innym kolorze. I podłogę przetrzeć na szybko, znowu dzieci psu łap nie umyły, szlag człowieka może trafić.
A na środku salonu, obok choinki, stoi smutny goryl, na którego nikt nie patrzy.
Magia świąt.
I dlatego w tym roku było mniej dań,okna były nie umyte,firanki nie zmienione.A ja jakaś mniej wkurzona i wypoczęta.
dobry kierunek zatem 🙂
I dlatego w tym roku było mniej dań,okna były nie umyte,firanki nie zmienione.A ja jakaś mniej wkurzona i wypoczęta.
dobry kierunek zatem 🙂
Na szczęście u nas od lat jedzenia szykujemy tyle, ile zjemy, odwiedzamy tylko naprawdę najbliższych a do prezentów podchodzimy na luzie. I sprzątanie w ogóle nie ma znaczenia, jest normalnie. 🙂
Spędzamy razem trochę czasu i to jest największy dar. :)))
no i to jest magia świąt 🙂
Na szczęście u nas od lat jedzenia szykujemy tyle, ile zjemy, odwiedzamy tylko naprawdę najbliższych a do prezentów podchodzimy na luzie. I sprzątanie w ogóle nie ma znaczenia, jest normalnie. 🙂
Spędzamy razem trochę czasu i to jest największy dar. :)))
no i to jest magia świąt 🙂