To chyba będzie tekst właściwie skierowany do naszych sympatycznych kolegów. O tym, na co kobiety zwracają zwykle uwagę, a co wielu panom umyka, bo nie mają głowy do drobiazgów.
Nie wiem, drogie wiedźmy, czy się ze mną wszystkie zgodzicie, ale jest pewna cecha, którą sobie szczególnie cenię u mężczyzn. Występuje u nich ta cecha dosyć rzadko, a nieomylnie pozwala rozpoznać osobnika, w którego warto inwestować uwagę i czas. Z braku lepszych określeń nazwałabym ją roboczo UWAŻNOŚĆ. Potocznie zwana kiedyś chyba rycerskością, czy jakoś tak.
To znaczy, dostaniemy ją bez trudu w fazie pogoni za króliczkiem, ale wtedy to zazwyczaj jedynie strategia zdobywcy. Wystąpi zatem prawdopodobnie tylko chwilowo i obserwacja nie jest miarodajna. Rycerskie gesty w postaci okrywania własną marynarką w czasie deszczu, czy noszenie glajta pod górkę to mogą, choć nie muszą, być jedynie tzw. numery popisowe. Natomiast kiedy uda nam się zaobserwować tą cechę jako występującą samoistnie i dotyczącą wielu obiektów, a nie tylko upatrzonej spódniczki, to by znaczyło, że facet po prostu taki jest i odkryłyśmy właśnie rzadki klejnot. Przyjrzałabym się bliżej.
Podam na przykładach.
Zupełnie niezainteresowany Tobą (na razie) erotycznie kolega podwozi cię w ciemnościach egipskich na górską kwaterę i cierpliwie czeka aż wejdziesz po schodach, oświetlając ci drogę reflektorami samochodu, żebyś sobie nie powybijała zębów.
Albo poważniej. Sąsiad widzi twoje zapłakane dziecko biegnące ulicą i zgarnia je do siebie na ciepłą herbatę, informując cię telefonicznie, że jest bezpieczne i wróci do domu, kiedy się uspokoi. Kto ma w domu niestabilne emocjonalne nastolatki, ten wie, że czasem sytuacja wymyka się spod kontroli.
To nie są może gesty na miarę otulania szyi kolią z brylanów na luksusowym jachcie, albo rzucania do stóp korony imperium. Ale są to bardzo jasne sygnały, świadczące o tym, że dany osobnik jest empatyczny i jest zwyczajnie dobrym człowiekem. A to całkiem niezły prognostyk udanego związku.
Mężczyźni na ogół bardzo wiele energii zużywają na prezentowanie nam swoich pawich ogonów, czyli kosztownych samochodów, czy w ogóle możliwości finansowych. Prężą też muskuły, fikają koziołki, ścigają się motocyklami, i pokazują na wszelkie sposoby, w czym tam jeszcze który jest dobry. To jest bardzo fajne i osobiście przepadam za tymi popisami, ale zupełnie nie mają one u mnie wpływu na selekcję kandydatów do ewentualnej bliższej relacji.
Żyję na tyle długo, żeby wiedzieć, że fortuna bywa kapryśna i dzisiejszy milioner jutro może zostać pucybutem lub odwrotnie. A fizyczne możliwości nie są dane raz na zawsze. Natomiast jeśli ktoś jest po prostu dobrym człowiekiem, to to się raczej nie zmieni. A jeśli do tego ma jeszcze poczucie humoru, to miód malina.
Z takim można konie kraść. A nawet robić sobie dzieci.
Droga kobieto:) to o czym zawsze piszesz jest mi tak bliskie sercuja tego wszystkiego poprostu doswiadczam, ciezko jest zyc wsrod ludzi zamknietych na takie doznania a jest ich bardzo duzo:( Dobrze jednak, ze sa nieliczni jak ty ktorzy rozumieja I czuja tak samo:) Pozdrawiam sercecznie
Dzięki, pozdrawiam 🙂
Fajny wpis, jednak jak Pani napisała, wiele kobiet się nie zgodzi. Znam i takie myślące podobnie do Pani ale i takie, które polecą na kolie z brylantów i jacht i nie ważne czy to ktoś naprawdę fajny i wart uwagi czy największy dupek. Te ,,kolie i jachty” niestety często przysłaniają kobietom świat, mimo, że są w stanie same na nie zarobić. Podobnie jak wielu facetom tyłki i piersi 🙁
I same z tego nieszczęścia potem…miej serce i patrz w serce 🙂
W dzisiejszych czasach niestety trudno o takich fajnych mężczyzn jak tutaj opisane. Albo są lenie albo idioci albo i jedno i drugie i to jeszcze z pretensjami do kobiet. Faceci po prostu głupieją dzisiaj i trudno znaleźć takiego, który ma coś w głowie poza piwem i futbolem 🙂 Nie mówię, że się nie da ale mało takich jest. Jak obserwuję to jest o wiele więcej fajnych, zaradnych i mądrych kobiet (nie licząc tych pustaków). Ale ja mam taką teorię, że normalne kobiety (nie-pustaki) po prostu głupieją by dorównać poziomem większości facetów 😉
Zgodzę się, że fajnych kobiet jest więcej, ale spotykam całkiem spore ilości fajnych facetów, słowo 🙂