Naukowcy twierdzą, że już od niemowlęctwa widać różnice w zachowaniu, które są determinowane płcią dziecka. Chłopcy eksplorują przestrzeń i interesują się przedmiotami, dziewczynki nastawione są na kontakt i ludzi.
Potem wychowanie odpowiednio wzmacnia te naturalne predyspozycje, więc chłopcy, w dużym skrócie, uczą się świat zdobywać, a dziewczynki uczą się światu podobać.
Grzeczna dziewczynka bardzo dużo zrobi, żeby zasłużyć na akceptację i miłość. Będzie nosiła falbaniaste sukienki, chociaż ich nie znosi, albo przeciwnie, ganiała po drzewach, chociaż się boi, ale tatuś chciał mieć syna, więc ona będzie najlepszym synem na świecie.
Kiedy spotyka swojego księcia też zrobi bardzo wiele, żeby pasował na jej nóżkę szklany pantofelek jego oczekiwań. A to paluszki utnie, a to pietę ukroi.
Pozna artystę,to będzie się ofiarnie pałętać po wernisażach sztuki współczesnej, dla filozofa poczyta Heideggera, choć ją nudzi śmiertelnie, ze sportowcem pojedzie na rowerze dookoła świata, chociaż zawsze roweru nienawidziła. I on się, biedak nabierze, bo jemu nie przyjdzie do głowy, że to zwykła ściema. Że po ślubie wielbicielka gór, którą poznał na studenckim rajdzie w Karkonoszach, nigdy więcej z nim w góry nie pójdzie.
Nie wie, że ożenił się z własnym cieniem. Że nie ma w domu prawdziwej osoby, tylko kogoś, kogo jedyną ambicją jest być satelitą i lustrem. Ba, żeby to była tylko ściema i aktorska gra, to pół biedy. Po ślubie wyciągasz z kuferka dłutka i zaczynasz rzeźbić artystyczne lalki, albo zwołujesz dawną załogę na mazurski rejs, a misio może płynąć z wami, albo się w tym czasie wspinać w Himalajach. Też nieładnie, ale wiadomo, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone. Umówmy się, on też udaje wyższego, mądrzejszego i jeszcze, że lubi twoją mamusię.
Wtedy byście się jeszcze jakoś dogadali, ostatecznie dziećmi można się zajmować na zmianę.
Jest dużo gorzej. Ty nie wiesz kim jesteś, bo się nad tym nigdy nie zastanawiałaś, zajęta dopasowywaniem się do cudzych oczekiwań. Nie masz własnych pasji, ani zainteresowań, bo zawsze miałaś takie, jak kolejny narzeczony.
Jeśli narzeczonego chwilowo brak, kurczowo czepiasz się dzieci, zamęczając je swoją nadopiekuńczością.
Kiedy szczęśliwie wyrosną, natychmiast zaczynasz je katować pytaniami, kiedy zrobią z ciebie babcię, żebyś znowu mogła się utożsamić z jakąś rolą.
Jesteś bluszczem, który nie potrafi żyć bez podpórki, bez opiekowania się kimkolwiek, żeby tylko nie zostać ze sobą. Bo ze sobą, czyli z kim? Ciebie nie ma.
Nie zdążyłaś się urodzić, zaistnieć, zastanowić się co lubisz, czego pragniesz, co naprawdę chciałabyś robić w życiu. Taka byłaś zajęta tym , żeby było miło i żeby cię wszyscy lubili.
Zrób to teraz. Masz czas.
Tak jest Wiedźmo, teraz jest mój czas…
Czas walki o siebie, dla siebie..
Jak zawsze wielkie dzięki za trafny tekst i mentalne wsparcie
Bardzo proszę i trzymam kciuki 🙂
Tak jest Wiedźmo, teraz jest mój czas…
Czas walki o siebie, dla siebie..
Jak zawsze wielkie dzięki za trafny tekst i mentalne wsparcie
Bardzo proszę i trzymam kciuki 🙂
To jest wzajemna wina, tylko stereotypy i wymagania, a raczej bzdury, inne. Kobiety chcą zostać utrzymankami pana, który nigdy ,,nie wymięka”, zgodnie ze stereotypem, a mężczyźni chcą służącą, która mało myśli i nie wypowiada się nieproszona. Zapominając, że są tylko ludźmi, oboje. A nie zbiorem bzdur, które kiedyś jakiś idiota/idiotka narzucił/a. I potem takie stereotypy idą w świat, zamiast ludzi. Z równie stereotypowymi wymaganiami względem drugiej strony. I mamy, jak widać. Odnośnie treści na fb, nie samego posta, ja wiem czy kiedyś przez to poznawanie na zabawach ludzie naprawdę widzieli drugiego? Przecież kiedyś było jeszcze więcej stereotypów i były jeszcze bardziej normalizowane. To ci ludzie z czasów zabaw wyznają zasady, oczywiście, nie wszyscy, że ,,kobieta do garów a facet do roboty”. Ja się, szczerze, nie dziwię, że dziś kobiety stawiają wygórowane wymagania mężczyznom i ich nie traktują poważnie. Tego, że udają idiotki, albo nie to kim są, dla jakiegoś idioty, tego to nie mogę zrozumieć. Ale to pierwsze rozumiem.To nie fair i nie rokuje dobrze ale to przez wieki ,,królewicze” mieli wymagania. Kobiety po prostu teraz częściej traktują mężczyzn jak oni dawniej je, czysto instrumentalnie. Była akcja, to jest reakcja. W przyrodzie nic nie ginie, często wraca. Żeby nie było, że nie ma kobiet świniowatych ot tak-są. Tylko często jakoś mężczyznom się myliło po prostu brak zainteresowania, odmowa i ,,Nie” z byciem kobietą-świnią, traktującą ich instrumentalnie, mimo ich szczerej miłości i prawdziwości. I sami zaczynali kogoś traktować jak g… bo ,,tacy zranieni przez zue kobiety”. No to teraz przynajmniej na serio będą mieli powód. Karma wraca. Po co być sobą jeśli ktoś chce służącą (albo portfel, zależnie od płci) i nie przyjmie nas takich, jakimi jesteśmy? Dobrych, mądrych itp. Dla kobiet mniejsza presja nawet jeśli chcą mieć dzieci, bez przymusu, ot chcą. Dlaczego? Jak kiedyś mówiła znajoma, nawet jak kobieta chce zostać mamą, to teraz są takie czasy, że banki stoją otworem, co innego stać nie musi 🙂 Gorzej, jak facet chce zostać tatą, no banków macic raczej nie ma a w normalnych krajach za przymus tego typu są kratki. A czasem słuszne samosądy.
rozumiem motywację zemsty, sama często mam ochotę, ale do niczego dobrego to zwykle nie prowadzi
Żeby było dobrze to obie strony muszą być na to nastawione. Nie jedna robi za chłopca czy dziewczynkę do bicia.
To jest wzajemna wina, tylko stereotypy i wymagania, a raczej bzdury, inne. Kobiety chcą zostać utrzymankami pana, który nigdy ,,nie wymięka”, zgodnie ze stereotypem, a mężczyźni chcą służącą, która mało myśli i nie wypowiada się nieproszona. Zapominając, że są tylko ludźmi, oboje. A nie zbiorem bzdur, które kiedyś jakiś idiota/idiotka narzucił/a. I potem takie stereotypy idą w świat, zamiast ludzi. Z równie stereotypowymi wymaganiami względem drugiej strony. I mamy, jak widać. Odnośnie treści na fb, nie samego posta, ja wiem czy kiedyś przez to poznawanie na zabawach ludzie naprawdę widzieli drugiego? Przecież kiedyś było jeszcze więcej stereotypów i były jeszcze bardziej normalizowane. To ci ludzie z czasów zabaw wyznają zasady, oczywiście, nie wszyscy, że ,,kobieta do garów a facet do roboty”. Ja się, szczerze, nie dziwię, że dziś kobiety stawiają wygórowane wymagania mężczyznom i ich nie traktują poważnie. Tego, że udają idiotki, albo nie to kim są, dla jakiegoś idioty, tego to nie mogę zrozumieć. Ale to pierwsze rozumiem.To nie fair i nie rokuje dobrze ale to przez wieki ,,królewicze” mieli wymagania. Kobiety po prostu teraz częściej traktują mężczyzn jak oni dawniej je, czysto instrumentalnie. Była akcja, to jest reakcja. W przyrodzie nic nie ginie, często wraca. Żeby nie było, że nie ma kobiet świniowatych ot tak-są. Tylko często jakoś mężczyznom się myliło po prostu brak zainteresowania, odmowa i ,,Nie” z byciem kobietą-świnią, traktującą ich instrumentalnie, mimo ich szczerej miłości i prawdziwości. I sami zaczynali kogoś traktować jak g… bo ,,tacy zranieni przez zue kobiety”. No to teraz przynajmniej na serio będą mieli powód. Karma wraca. Po co być sobą jeśli ktoś chce służącą (albo portfel, zależnie od płci) i nie przyjmie nas takich, jakimi jesteśmy? Dobrych, mądrych itp. Dla kobiet mniejsza presja nawet jeśli chcą mieć dzieci, bez przymusu, ot chcą. Dlaczego? Jak kiedyś mówiła znajoma, nawet jak kobieta chce zostać mamą, to teraz są takie czasy, że banki stoją otworem, co innego stać nie musi 🙂 Gorzej, jak facet chce zostać tatą, no banków macic raczej nie ma a w normalnych krajach za przymus tego typu są kratki. A czasem słuszne samosądy.
rozumiem motywację zemsty, sama często mam ochotę, ale do niczego dobrego to zwykle nie prowadzi
Żeby było dobrze to obie strony muszą być na to nastawione. Nie jedna robi za chłopca czy dziewczynkę do bicia.