Niesamowicie ważna jest sztuka odmawiania. Dziewczynkom zwykle trudno ją posiąść. Bo przecież kiedy komuś odmówisz, to jemu będzie przykro. A ty okażesz się NIEMIŁA. Zaczyna się od piaskownicy. Kasiu, podziel się zabawkami, bo chłopczykowi będzie przykro. I zaraz cię trzepnie łopatką, dodam. Na szkolnej zabawie. Nie wolno odmawiać, kiedy cię chłopak prosi do tańca. To nic, że depcze po nogach i rusza się jak słoń zupełnie ignorując rytm, ale skoro zdobył się na wysiłek podejścia i poproszenia, to odmowa mogłaby mu całkiem zrujnować wątłą psychikę. Nie licz na wzajemną empatię przy wyborze do drużyny siatkówki na koedukacyjnym wuefie. Jeśli twoja obecność w drużynie mogłaby obniżyć szansę na wygraną, możesz do woli podpierać ścianę połykając łzy. Chcesz grać, to się naucz, proste.
Niskie poczucie własnej wartości przemieszane z niechęcią do robienia przykrości bliźniemu swemu może czasem kosztować życie. Zmarnowane w związku, który ci nie odpowiada, ale jakoś tak trudno się wyplątać, bo druga strona przy każdej próbie robi smutne oczy i podwaja wysiłki. A ty myślisz sobie, że skoro cię wybrał i chce, to nieładnie byłoby odpowiedzieć odmową. Przecież jeszcze niedawno wydawało ci się, że nikt cię nie zechce. W dodatku nadal podejrzewasz, że ten obecny luby to może być twoja jedyna szansa na uniknięcie samotności. I chociaż wcale ci się nie podoba jakoś specjalnie, wspólne tematy kończą wam się po godzinie, a na randkach gracie w bierki, brniesz w to przez kolejne tygodnie, miesiące i lata.
Wiem, o czym mówię, bo ten tok myślenia zaprowadził mnie kiedyś na krawędź parapetu akademika na czwartym piętrze. Jak komuś, kto oblepia cię swoją miłością jak muchę miodem, brutalnie powiedzieć żeby spadał? To już wolałam się zabić. Na szczęście instynkt samozachowawczy zadziałał, a nudny narzeczony wyjechał na miesiąc do Chin. W tym czasie zdążyłam zakochać się bez pamięci w kim innym i już nie zwracałam uwagi na to, komu będzie przykro. Nowy chłopak postawił sprawę jasno, albo ja , albo on, decyzja nagle okazała się dziecinne prosta.
Ale gdyby wszystko potoczyło się inaczej? Ile lat zmarnowałabym jeszcze w związku, o którym po tygodniu wiedziałam, że go nie chcę? Bo kiedy usłyszałam pierwsze “kocham cię”, to jakoś głupio mi było nie odpowiedzieć tym samym, choć wcale nie kochałam?
Dziewczyny, nie marnujcie czasu. Tylko raz jesteście młode i świat należy do was. Nie zatrzymujcie się przy pierwszym lepszym, tylko dlatego, że wreszcie ktoś was w ogóle raczył zauważyć. Szukajcie tak długo, aż serce wam powie, że ten i tylko ten.