Dobra, odczekałaś z grzeczności te socjobiologiczne cztery lata namiętności. Marzysz o tym, żeby facet dał ci wreszcie święty spokój i żebyś mogła w końcu zająć się wyłącznie garami, sprzątaniem i telefonowaniem do przyjaciółek. No i, umówmy się, samo się na fejsie nie posiedzi. A zainteresowany, niestety, wciąż jest zainteresowany. Nie bierze serio twoich wymówek w stylu “głowa mnie boli”, które wyśmiały już setki sitcomów. Ciągle ma ochotę cię obłapiać, pcha się z całusami, oblizuje lubieżnie, kiedy ubierasz piżamkę. Trzeba gościa definitywnie zniechęcić, w końcu już Immanuel Kant uznał, że te śmieszne ruchy są niegodne filozofa. A co dopiero ciebie. Do dzieła.
Od razu mówię, że przytycie paru kilogramów może wcale nie dać pożądanego efektu. Faceci mają irytujący zwyczaj niedostrzegania niewielkich zmian w figurze wybranki. Musiałabyś pójść w przynajmniej 20-kilogramową nadwagę, a i tu nie ma gwarancji, a ty nabawisz się cukrzycy i nadciśnienia. Równie nieskuteczne będzie zapewne demonstrowanie cellulitu na udach i narzekanie na małe cycki. Mężczyźni wyznają tu raczej zasadę, że “widziały gały, co brały” i skoro jest z tobą, to możesz spokojnie założyć, że mu się podobasz. Nie tędy droga.
Odrobinę bardziej skuteczna będzie konsekwentna stylizacja domowa na nowojorską bezdomną i pokazywanie mu się wyłącznie w rozciągniętym dresie, nieumytych włosach i bez odrobiny makijażu. Tylko bez żadnych odstępstw, bo raz się umalujesz i ubierzesz szpilki, i cały wysiłek na nic. Znowu się zachwyci i ucieszy, że jest jak na początku. I jak na niczym na świecie, będzie mu zależało, żebyś miała ten nudny orgazm.
Żeby być maksymalnie skuteczną, musisz z defensywy przejść do ofensywy. Przypuścić bezpardonowy atak na jego męskość i poczucie wartości. A zwłaszcza na to jak postrzega siebie jako kochanka. Leżysz nieruchomo jak kłoda i patrzysz w sufit zastanawiając się, co podasz na niedzielny obiad. Kiedy tylko wykona jakiś mniej zręczny ruch, ostentacyjnie sykasz i krzywisz się z bólu. Żadnych umizgów w jego stronę, bo jeszcze sobie pomyśli, że ci zależy. A już, broń Boże, seksu oralnego, bo się już nigdy nie odczepi i gotów cię łapać za cycki nawet przy teściowej.
Poza łóżkiem staraj się zachowywać raczej jak jego mamusia, a nie jakaś tam kochanka. Karm bez przerwy i pilnuj leków. Traktuj bardziej jak dziecko specjalnej troski niż mężczyznę twojego życia. Nie pozwalaj na mecz z kolegami, ani w ogóle na żadne wyjścia bez ciebie. Otaczaj się samymi przyjaciółkami, może któraś wpadnie mu w oko, to masz kłopot z głowy.
W ogóle nigdy się nim nie zachwycaj. Zawsze mów, że sąsiad lepiej zarabia, a mężowie koleżanek są przystojniejsi. I koniecznie, że w konkursie na pierdołę roku zająłby drugie miejsce, taka z niego pierdoła.
Wierzę w ciebie. Dasz radę.
Jeśli ktoś szuka nowych doświadczeń seksualnych to warto spróbować https://vivet.tv
Jeśli ktoś szuka nowych doświadczeń seksualnych to warto spróbować https://vivet.tv