Fabryka manekinów

Fabryka manekinów

Moja ulubiona Kancelaria Koszmarna wrzuciła mema, na którym widać nogę faceta “dającego nogę”od żony i dzieci z optymistycznym komunikatem “jakoś sobie poradzę”. Znaczy, on sobie poradzi, rzecz jasna. A pod obrazkiem gorzki komentarz, że pewnie sobie faktycznie poradzi, bo przy nadpodaży kobiet i niedoborze mężczyzn zaraz go jakaś inna przytuli.

I tu się na chwilę zatrzymajmy. Nawet jeśli ów gorzki komentarz nosi znamiona prawdy, to o czym właściwie świadczy? Ano o tym, że faceci sobie właśnie nie radzą. Nie radzą sobie bez kobiet. Oczywiście, nie wszyscy, ale znakomita większość. Statystycznie dowiedziono, że mężczyzna po czterdziestce odchodzi od kobiety TYLKO I WYŁĄCZNIE wtedy, kiedy ma już wcześniej zapewnione miękkie lądowanie w przytulnym gniazdku innej pani. Moje życiowe obserwacje bardzo potwierdzają te naukowe, a kolega, któremu żona wystawiła walizki i nie miał zapasu, po prostu wrócił do mamusi.

To kobiety sobie radzą. Z rozwodem, dziećmi i szukaniem mieszkania. Czasem nawet domy budują i to nie tylko w filmie “Nigdy w życiu”, ale w życiu. Są zorganizowane, pracowite, a ponieważ zostają z dziećmi, to nie miewają alkoholowych ciągów w weekendy. Miewają za to nerwice, depresje i nieuzasadnione poczucie, że bez faceta są jak zero, które jest coś warte jedynie wtedy, kiedy stoi przed nim jakaś liczba.

Ten gwóźdź w głowę wbija im cała popkultura, która bezustannie i na wszelkie sposoby rozpowszechnia mit romantycznej miłości. Tej wszechogarniającej i pokonującej każdą przeszkodę. I taka świeżo ogarnięta rozwódka, która właśnie wreszcie zaczyna się dobrze bawić w swoim życiu, po prostu musi w końcu pomyśleć, że coś jest z nią nie tak. Bo nie ma JEGO. To znaczy, i tak go nigdy nie było, bo miał milion ważniejszych spraw, niż nudna domowa orka. Ale ona miała jakże cenny w naszym kraju status ŻONY. Mogła mówić koleżankom “bo my z Kaziem..”

I tu widzę pewną niszę handlową. Fabryczka manekinów. Ale nie takich sklepowych, wymuskanych, bo to by wyglądało sztucznie. Powinny mieć ciąże spożywcze, półłyse główki z kucykami i przerzedzone uzębienie. I takie pozytywki z tyłu, jak te baby born dla dziewczynek. Wystarczy kilka prostych komunikatów. “Piwo”.”Podaj mi pilota”. “Gdzie moja koszula, do cholery”.

Do tego w komplecie parę gadżetów z sexshopu. I masz jak dawniej. Albo lepiej, bo gadżety są na gwarancji.

0 thoughts on “Fabryka manekinów

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back To Top