Zawieszony facet

Zawieszony facet

Ostatnio karierę zrobiła bardzo przyjemna idea, że jak ktoś sobie kupuje na przykład kawę, albo obiad, to płaci za dodatkową porcję i bar ją “zawiesza” dla kogoś potrzebującego. I potem sobie przychodzi do baru głodny studenciak, albo bezdomny i konsumuje. Pomysł śliczny i wart propagowania, zwłaszcza teraz, kiedy zimno, ciemno i byle jak. Miło komuś taką kawę “zawiesić”, nigdy nie wiadomo, kiedy to nam zabraknie drobnych na mieście.

A przypomniała mi się ta akcja, kiedy czytałam o poranku wywiad z Kasią Miller o singielkach i niedoborze fajnych facetów na rynku matrymonialnym. Takie niedobory to my mamy historycznie przerobione kilka razy co najmniej i jakoś sobie kobitki radziły.

Znam przypadek w mojej dalszej rodzinie, kiedy, po wojnie, na parterze domu mieszkało małżeństwo, a na pięterku kochanka, też cudem ocalała z wojennej zawieruchy. Zawsze to w gromadzie raźniej, kiedy czasy trudne i bandyci grasują w ruinach.

Mój ś.p. dziadunio też obdzielał swymi wdziękami kilka niewiast w trosce o demografię narodu przetrzebionego okupacją. Babcię trochę to irytowało, nie powiem, ale czasy były ciężkie, a Pan Bóg nakazał się dzielić.

W czasach obecnych nie mamy raczej problemu z niedoborem panów młodych i sprawnych, bo żadnej wojny nie było. Więc gimnazjalistki i licealistki mogą spać spokojnie. Niespecjalnie też mają czym się martwić studentki. Ale potem, bądźmy szczere, zaczynają się schody. Mam nawet kilku cwanych kolegów, którzy korzystają z dysproporcji w podaży fajnych singielek i singli po 30-stce i żyją sobie jak pączek w maśle, unikając wiążących deklaracji. Oni sobie skaczą z kwiatka na kwiatek, a panny czekają na obiecany telefon i pierścionek latami, gryząc palce z nerwów.

Dla samotnych chwilowo lub stale kobiet wymyślono już nawet instytucję “męża na godziny” i proszę bez nieprzyzwoitych skojarzeń. Chodzi tu bowiem o pana, który zawezwany telefonicznie, naprawi cieknący kran, albo pralkę.

Tym, którym potrzebny jest sympatyczny kolega jedynie do seksu, pomaga Tinder lub Badoo, albo inne podobne aplikacje. Ofert zatrzęsienie.

Ale co z tymi, które krany mają w porządku, z seksem sobie radzą, a mimo to tęsknią za stałym związkiem, takim, jaki się ma, przebywając z tym samym facetem 20-ścia lub więcej lat?

Można by taki bar otworzyć, w którym długoletnie żony zostawiałyby zawieszone oferty dla chętnych.

“Siedzący na kanapie z piwem i oglądający mecz-wypożyczę na dwa popołudnia”.

“Umówić na wizytę u dentysty i dopilnować żeby poszedł”.

“Świąteczna wizyta u teściów i szwagra”.

“Słuchanie co u niego w pracy – abonament całoroczny”.

“Kolacja dla prezesa z żoną, nuda gwarantowana”.

Stały związek jak garnitur-warto sobie przymierzyć, zanim kupisz.

 

 

 

0 thoughts on “Zawieszony facet

  1. Jak ktoś już napisał, kto by chciał takiego kanapowca? Kobiety pod tym względem są naprawdę głupie, choć przecież nie wszystkie…

      1. Dla mnie naprawdę fatalne to jest nie to, że kobiety marzą o takim ideale tylko to, że biorą za partnera/męża byle co, a nie normalnego, fajnego. Bardzo często. Zdarza się oczywiście i tak, że to fajny facet bierze ropuchę z charakteru ale to rzadziej jakoś.

  2. ,,[…] i jakoś sobie kobitki radziły.” Jak widać. Radziły sobie a teraz po takich tatusiach mamy ,,udanych” syniów. I czasem córeczki 😉

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back To Top