Żegnaj, Scarlett

Żegnaj, Scarlett

Pewnie każda z nas miała, albo ma jakąś ulubioną bohaterkę literacką. Moja mama, zwykle nieskłonna do wzruszeń, kiedy miała grypę, brała sobie do łóżka “Anię z Zielonego Wzgórza” i rozczulała się po raz setny nad losami dzielnej sierotki. Moje córki Ani nie znosiły i twierdziły, że to okropne nudziarstwo. Uwielbiały za to Mulan, chińską wojowniczkę.

Moją najukochańszą bohaterką i literackim alter ego była od zawsze Scarlett O’Hara, główna bohaterka “Przeminęło z wiatrem”. Jej metody okręcania sobie wokół palca upatrzonych mężczyzn działały wtedy, działają i dziś. Opisałam je w “Pierwszej nagrodzie” i ręczę za efekty. Uwielbiałam jej nieposkromioną odwagę, waleczność i pasję życia. Czytałam sto razy i ZAWSZE do końca miałam nadzieję, że dogadają się z Rhettem na ostatniej stronie.

Oczywiście, wzorem Scarlett, wynajdywałam sobie w życiu rozmaitych Ashley’ów, do których bezowocnie wzdychałam, no bo co to za życie bez nieodwzajemnionej miłości. I pewnie przegapiłam niejednego Rhetta przy okazji. Mam tak samo niewyparzony język i nie przejmuję się opinią tych ludzi, których uważam za ograniczonych. Oraz walczę do upadłego o to, na czym mi zależy. Jak Scarlett o Tarę.

Ale kiedy będę znowu czytać, to już nie będę czekać, kiedy ona wreszcie zauważy, że to Rhett jest mężczyzną dla niej stworzonym i zaklinać ją w duchu, żeby przejrzała na oczy i rzuciła mu się w ramiona. Strona po stronie będę czekać, kiedy moja ulubiona bohaterka zrozumie, że to ona sama jest główną postacią tej historii. Że cała reszta orbituje wokół jej niepospolitej osobowości, żywiołowego temperamentu i nieodpartego wdzięku. Polega na jej sile i pracowitości i chowa się za jej plecami przed niebezpieczeństwem. Że może mieć Rhetta, Ashleya i jeszcze pięciu innych, bo wszyscy oni ledwo za nią nadążają kiedy tańczy w swojej krynolinie.

Powodzenia, Scarlett.

 

0 thoughts on “Żegnaj, Scarlett

  1. O tak, Scarlett to również moja ukochana bohaterka i również z każdym razem, kiedy wracam do “Przeminęło z wiatrem”, liczę że się jednak z Rhettem pogodzą 🙂 W trudnych czasach, kiedy problemy mnie przytłaczają i nie widzę wyjścia, sięgam do najcudowniejszej, moim zdaniem, myśli Scarlett – “pomyślę o tym jutro”. O dziwo działa, zasypiam spokojnie, a następnego dnia, z wypoczętym umysłem, z reguły znajduję rozwiązanie, a jeśli nie, to przynajmniej kierunek, w którym powinnam podążać. Polecam 🙂

  2. O tak, Scarlett to również moja ukochana bohaterka i również z każdym razem, kiedy wracam do “Przeminęło z wiatrem”, liczę że się jednak z Rhettem pogodzą 🙂 W trudnych czasach, kiedy problemy mnie przytłaczają i nie widzę wyjścia, sięgam do najcudowniejszej, moim zdaniem, myśli Scarlett – “pomyślę o tym jutro”. O dziwo działa, zasypiam spokojnie, a następnego dnia, z wypoczętym umysłem, z reguły znajduję rozwiązanie, a jeśli nie, to przynajmniej kierunek, w którym powinnam podążać. Polecam 🙂

  3. Ja lubię Anię, ale dziaciaki już nie chcą tego czytać, niestety. Fajnie, że jest ta uwspółcześninona wersja na Netflixie, bardzo mi sie podoba.

  4. Ja lubię Anię, ale dziaciaki już nie chcą tego czytać, niestety. Fajnie, że jest ta uwspółcześninona wersja na Netflixie, bardzo mi sie podoba.

  5. Lubię jedną i drugą… a najlepsze, że nie wiem, którą bardziej… i o dziwo moja córka również lubi Anie, a Scarlett nieco mniej …:)…a, że na Netfix jest Ania w nowym wydaniu, to nie wiedziałam…muszę zerknąć…:)

  6. Lubię jedną i drugą… a najlepsze, że nie wiem, którą bardziej… i o dziwo moja córka również lubi Anie, a Scarlett nieco mniej …:)…a, że na Netfix jest Ania w nowym wydaniu, to nie wiedziałam…muszę zerknąć…:)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back To Top